Taka zasada zacznie obowiązywać już 1 stycznia 2009 r., kiedy wejdzie w życie najnowsza nowelizacja [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=176376]ordynacji podatkowej[/link]. W ten sposób dyrektorzy czterech izb skarbowych, którzy w imieniu ministra finansów wydają interpretacje przepisów podatkowych (tj. Izby Skarbowej w Bydgoszczy, w Katowicach, w Poznaniu i w Warszawie), zyskają podstawę prawną do tego, by zwracać podatnikom tę nadpłatę.
[srodtytul]Płać i czekaj [/srodtytul]
Półtora roku czekało Ministerstwo Finansów z wprowadzeniem przepisu, który ureguluje kwestie zwrotu nadwyżki opłaty za wydanie interpretacji indywidualnej. Dokładnie 1 lipca 2007 r. zmieniły się bowiem zasady ich wydawania. MF, chcąc ujednolicić stosowanie prawa podatkowego i scentralizować wydawanie interpretacji, samo przejęło kompetencje urzędów i izb skarbowych, by niemal od razu scedować je na cztery izby w kraju. Nikt wtedy jednak nie pomyślał o uregulowaniu tej kwestii. Tymczasem szybko okazało się to konieczne. Wszystko za sprawą art. 14f § 1 ordynacji, który zażądał od występujących z wnioskiem o interpretacje wniesienia 75 zł opłaty (od 20 września 2008 r. – 40 zł) w ciągu siedmiu dni od złożenia wniosku. [b]Owa opłata ma być regulowana od każdego przedstawionego we wniosku odrębnego stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego (art. 14f § 2).[/b]Zaczęły się problemy. Kłopotów do dziś przysparza ustalenie, czy we wniosku opisano jeden stan faktyczny (lub zdarzenie przyszłe) czy może dwa albo więcej. Co bardziej zapobiegliwi zaczęli więc nadpłacać na wszelki wypadek, aby mieć pewność, że ich wniosek zostanie rozpatrzony w całości.
Praktyka nadpłacania stała się powszechna w kancelariach i spółkach doradztwa podatkowego. Pełnomocnicy podatników nie chcą bowiem przedłużać oczekiwania na interpretacje i ryzykować, że fiskus nie odpowie na któreś z istotnych pytań. Dlatego wpłacają kilka, a czasami kilkanaście razy więcej, niż wynika z wniosku. Bo, jak mówią, nigdy nie wiadomo, ile tak naprawdę stanów faktycznych czy zdarzeń przyszłych dopatrzy się urzędnik.
[srodtytul]Siedem dni[/srodtytul]