Takie zadanie mają spełniać interpretacje indywidualne i ogólne prawa podatkowego. Nad tym, jaka jest praktyka i jak powinna ona wyglądać, zastanawiali się uczestnicy drugiego spotkania Forum Dyrektorów Podatkowych.
– To, że wątpliwości prawne mogą być – i często są – rozstrzygane, gdy opisywana sytuacja jeszcze nie zaistniała, daje podatnikom duży komfort – w tym Agnieszka Tałasiewicz, partner z Ernst & Young, widziała przyczyny ogromnej liczby wydawanych w imieniu ministra finansów interpretacji indywidualnych. Rocznie fiskus wydaje ich ok. 30 tys. Tymczasem rozstrzygnięć ogólnych, z których ochrony mogą korzystać wszyscy podatnicy, a nie tylko ci, którzy wnioskowali o ich wydanie, w ubiegłym roku było sześć.
Uczestnicy organizowanego przez Ernst & Young pod patronatem „Rz" spotkania byli zgodni, że trzeba wzmocnić znaczenie interpretacji ogólnych.
– Obecnie ich przewagą nad indywidualnymi jest to, że dają podatnikowi postępującemu zgodnie z ich brzmieniem ochronę nie tylko w określonym, niezmiennym stanie faktycznym – powiedział prof. Ryszard Mastalski z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Podnoszone od lat postulaty nadania ogólnym interpretacjom większego znaczenia miała spełnić uchwalona w połowie września ustawa o redukcji niektórych obowiązków obywateli i przedsiębiorców, tzw. ustawa deregulacyjna bis. Wprowadza ona do ordynacji podatkowej obowiązek wydania przez fiskusa interpretacji ogólnej na wniosek podatnika. Do tej pory minister wydawał takie rozstrzygnięcia jedynie z własnej inicjatywy.