Sefardyjski mistrz jidysz

W niektórych miastach Polski są ulice nazwane imieniem wielkiego poety – Icchaka Lejba Pereca. W Izraelu nie ma zaś dziecka, które nie uczyłoby się o jego twórczości

Publikacja: 22.07.2008 00:38

Sefardyjski mistrz jidysz

Foto: Żydowski Instytut Historyczny

Polscy Żydzi są niezwykli. To właśnie tu całkiem zintegrowali się Aszkenazyjczycy z Sefardyjczykami – co do tej pory w Izraelu do końca się nie udaje. Pełno jest żartów i anegdot o niesnaskach pomiędzy jednymi a drugimi, np. Sefardyjczycy ciągle naśmiewają się z ostro brzmiącego jidysz i przezywają Aszkenazyjczyków „Wuz! Wuz!” (w jidysz: „Co! Co!”). Ci drudzy oczywiście nie pozostają im dłużni. Icchak Lejb Perec urodził się w 1852 roku w Zamościu. Jego rodzinę stanowili Żydzi sefardyjscy...

Żydzi ci pojawili się w Polsce w XIV – XVI wieku. Migracja ta miała związek z wypędzeniem Żydów z Hiszpanii w 1492 roku przez ówczesnych władców Izabelę i Ferdynanda. Wówczas wygnani Żydzi sefardyjscy rozproszyli się po całej Europie. Niektórzy z nich znaleźli dom we Francji, Niemczech, Anglii, Holandii, na Bałkanach, w Erec Israel, ale większość przybyła do Polski.

Nadzwyczajnym zjawiskiem było to, że we wszystkich krajach, które wówczas przyjęły Żydów, zaczęły funkcjonować dwie synagogi: Aszkenazyjczyków i Sefardyjczyków, oraz dwa różniące się style modlitwy. Tylko w Polsce społeczność żydowska zintegrowała się w największym stopniu...

Icchak Perec wychowywał się w dość skromnych warunkach, a jego rodzice mieli odmienne poglądy na temat przyszłości syna. W podejmowaniu znaczących decyzji to zawsze matka Icchaka miała ostatnie zdanie. Była to osoba o bardzo ortodoksyjnych poglądach, dominującej osobowości i niełatwym charakterze, dlatego najczęściej dopinała swego, zwłaszcza że liberalny mąż cenił sobie wysoce spokój w rodzinie.

Matka Pereca postanowiła, że jej syn nie będzie uczęszczał do świeckich szkół, co spowodowało, że rychło młody Icchak sam musiał zadbać o swoją edukację. Przyszły poeta studiował języki: polski, hebrajski, jidysz, niemiecki oraz rosyjski. Już mając kilkanaście lat, posługiwał się nimi sprawnie w mowie i w piśmie.

Kiedy Icchak skończył 18 lat, założył rodzinę, aby podtrzymywać tradycję. Jednak wkrótce żona go opuściła, zabierając ze sobą ich syna.

Wyjechał do Warszawy. studiował prawo i dosyć szybko zaczął działać w środowiskach żydowskich. Pisał także wiersze i publikował prozę – najczęściej w języku hebrajskim. Zainteresowanie twórczością Pereca wzrastało i – jak to zwykle bywa w takich sytuacjach – znalazł się ktoś, komu to przeszkadzało. Pewien sfrustrowany literat postanowił donieść do ówczesnych władz carskich, że Perec głosi otwarcie „niebezpieczne poglądy socjalistyczne”. Skutkiem podłego donosu było odebranie Perecowi prawa do wykonywania zawodu prawnika i tym samym pozbawienie go środków do życia...

Powrócił do Zamościa, skoncentrował się na tworzeniu w jidysz i na działalności społecznej. Wówczas nawiązał kontakt z Szalomem Alejchemem, prosząc o recenzję kilku jego utworów w jidysz i naniesienie poprawek. Współpraca ta zaowocowała debiutem Pereca na łamach pisma wydawanego przez Alejchema.

Wkrótce Perec został zaproszony także do kolejnego projektu, finansowanego przez warszawskiego bankiera Jana Blocha. Zadaniem było podróżowanie po miasteczkach i opisywanie sytuacji Żydów mieszkających na prowincji. Wyniki swoich obserwacji prezentował na wielu zgromadzeniach organizowanych w Warszawie przez środowiska żydowskie. Rezultatem podróży były także zbiory opowiadań, np. „Familiar Scenes” i „Bilder fun prowincrajze” („Obrazki z prowincji”), które spowodowały duże poruszenie wśród zamożnych żydowskich rodzin losem Żydów mieszkających w tzw. sztetlach. Swoją twórczością Perec zwrócił uwagę na trudne warunki życia Żydów i spowodował, że przynajmniej do niektórych dotarła pomoc. Coraz więcej pisał więc o niedostatku, antysemityzmie, nietolerancji. W tym czasie powstały największe dzieła Pereca: „Złoty łańcuch”, „Opowiadania ludowe”, „Upadek dworu cadykowego” czy „W nocy na starym rynku”.

Icchak Lejb Perec jest jednym z największych poetów języka jidysz. Sympatyzował z bundystami, a mimo to jego dzieła jako jedne z pierwszych w wolnym Izraelu zostały przetłumaczone na język hebrajski. Także w dzisiejszym Izraelu nie ma dziecka, które nie uczyłoby się w szkole o twórczości Pereca.

Szewach Weiss, autor cyklu esejów „W świetle menory” do dodatku „Rzeczpospolitej” o Żydach polskich. Profesor politologii, wykładowca w Katedrze Erazma z Rotterdamu na Uniwersytecie Warszawskim, komentator „Wprost”. Był ambasadorem Izraela w Polsce, przewodniczącym Knesetu, przewodniczącym rady instytutu Yad Vashem

Polscy Żydzi są niezwykli. To właśnie tu całkiem zintegrowali się Aszkenazyjczycy z Sefardyjczykami – co do tej pory w Izraelu do końca się nie udaje. Pełno jest żartów i anegdot o niesnaskach pomiędzy jednymi a drugimi, np. Sefardyjczycy ciągle naśmiewają się z ostro brzmiącego jidysz i przezywają Aszkenazyjczyków „Wuz! Wuz!” (w jidysz: „Co! Co!”). Ci drudzy oczywiście nie pozostają im dłużni. Icchak Lejb Perec urodził się w 1852 roku w Zamościu. Jego rodzinę stanowili Żydzi sefardyjscy...

Pozostało 88% artykułu
Historia
Klub Polaczków. Schalke 04 ma 120 lat
Historia
Kiedy Bułgaria wyjaśni, co się stało na pokładzie samolotu w 1978 r.
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej