Nie sposób nie zauważyć, że dwie ostro konkurujące ze sobą sieci detaliczne od jakiegoś czasu mocno akcentują fakt, że znaczna część ich towarów została wyprodukowana w Polsce. Co więcej, zarówno Biedronka, jak i Lidl wydają się być z tego faktu dumne. Wprost ogłasza to Biedronka, która od 18 stycznia prowadzi kampanię pod hasłem „Bądźmy dumni z tego co nasze. Kuchnia polska". Akcentem graficznym kampanii są, oczywiście, biało-czerwone barwy.
W ramach promocji Biedronka promuje nie tylko takie kulinarne oczywistości, jak kabanosy, pasztety czy pierogi ruskie, ale także nieco zapomniane ryby takie jak jesiotr czy sandacz. Dodatkowo w ofercie sieci znajdą się również produkty, które będą dostępne tylko lokalnie, ale w zamian podkreślające biegłość regionalnych producentów – w Kętrzynie będzie to kętrzyński majonez, na południu Polski czeladzkie masło z Polmleku, a w różnych sklepach sieci będzie można dostać gziki, twarogi i inne specjały od lokalnych dostawców. Do tego Biedronka proponuje klasyczne przepisy od Lucyny Ćwierczakiewiczowej, czyli pochodzące z wydanej na przełomie XIX i XX wieku książki kucharskiej, która długo była swoistą „biblią" w polskich kuchniach.
Nieco inaczej polskość i lokalność produktów w swoich sklepach promuje należący do niemieckiej Grupy Schwartz Lidl. Ta sieć postawiła na pokazywanie swoich dostawców, którzy na jej półki (a do kuchni i spiżarni klientów) dostarczają jabłka, warzywa czy sałaty w ramach Ryneczku Lidla. Występujący w telewizyjnych spotach ludzie naprawdę nie są aktorami, tylko rzeczywistymi polskimi przedsiębiorcami, którym współpraca z Lidlem otworzyła szerokie możliwości. A mowa tu bardzo nowoczesnych przedsiębiorcach – F.H. Nowalijka z Piotrkowa Trybunalskiego ma supernowoczesną szklarnię, gdzie hydroponicznie uprawia się zioła i sałaty trafiające do polskich sklepów Lidla, a podgrójecki Rajpol dostarcza tysiące ton jabłek, w tym certyfikowane jabłka grójeckie mające chronione oznaczenie geograficzne. W obu wypadkach dostawcy spełniają surowe (surowsze niż przewidziane prawem) normy zawartości pestycydów itp.
- Od momentu rozpoczęcia współpracy z Lidlem nasza firma zwiększyła zatrudnienie o około 50 procent. Zrealizowaliśmy także bardzo duże inwestycje jak: budowa nowoczesnej szklarni oraz zakładu do produkcji sałatek mytych i zmiksowanych, jak i rozbudowa naszego gospodarstwa produkującego rukolę, roszponkę, szpinak, rzodkiewkę i koperek. Udało nam się rozwinąć eksport naszych produktów na rynki europejskie – mówił Piotr Wychowałek, właściciel F.H. Nowalijka.
