Świąteczny sezon w USA zaczyna się tzw. czarnym piątkiem przypadającym pierwszego dnia po Święcie Dziękczynienia. Według badania branżowej organizacji National Retail Federation w piątek oraz następujący po nim weekend na zakupy wybiera się aż 140,1 mln Amerykanów.
Chodzi o coś więcej niż respektowanie tradycji. Tłumy do sklepów przyciągają specjalne oferty – nie tylko wysokie rabaty, sięgające nawet 70 proc., ale także limitowane serie i produkty specjalne. Zakupowej gorączce ulegają absolutnie wszystkie sieci – od popularnych dyskontów, takich jak Wal-Mart, poprzez półkę średnią i premium aż po marki luksusowe.
Według prognoz NRF liczba kupujących będzie na zbliżonym do ubiegłorocznego poziomie, a oczekiwania sprzedawców są duże. – Konsumenci oczekują dziś czegoś więcej niż tylko samych obniżek. Coraz większe znaczenie zyskują właśnie oferty specjalnie przygotowane na ten okres – wyjaśnia Matthew Shay, prezes NRF.
E-sklepy na fali
Oczywiście, podobnie jak na całym świecie, w USA rośnie liczba osób decydujących się na zakupy w sklepach internetowych. Ale w przypadku „czarnego piątku" nie jest to znacząca grupa, nawet wśród najmłodszych konsumentów. Według badań NRF do sklepów wybiera się aż 79,6 proc. 18–24-latków.
– W ich przypadku jest to swego rodzaju doświadczenie społeczne – mówi Pam Goodfellow, analityk Prosper Principal. – Dlatego, choć może nie mają największych budżetów i najdłuższych list zakupowych, z całą mocą celebrują tradycję „czarnego piątku" – dodaje.