Według obsługującej transakcje walutowe firmy Akcenta, w ubiegłym roku polscy producenci wyekspediowali do kilkudziesięciu krajów świata łodzie za 236 milionów euro. To wartość o przeszło 10 proc. większa niż rok wcześniej. Co ciekawe, liczba eksportowanych jachtów i łodzi lekko zmalała – o 4,1 proc. w ujęciu rok do roku. Podobne zjawisko można było zaobserwować już rok temu. W 2012 roku wzrost wartości eksportu tej branży osiągnął podobny poziom (10,9 proc.), podczas gdy ilość sprzedanych jednostek skurczyła się o jedną trzecią.
W luksusowym przemyśle produkcji jachtów jesteśmy potęgą. Za jednostki z polskich stoczni zagraniczni klienci płacą po kilkaset tysięcy, a nawet po kilka milionów euro. W budowie łodzi do 10 metrów długości staliśmy się już drugim po Stanach Zjednoczonych producentem w świecie.
- Polskie firmy produkujące jachty wykorzystują potencjał rozwoju branży produktów luksusowych i potrafią zapewnić wymagającym odbiorcom najwyższą jakość wykonania. Eksportują mniej jednostek lecz ich wartość jest dużo wyższa, dzięki czemu nadal wypracowują coraz wyższy zysk – mówi Radosław Jarema, dyrektor zarządzający Akcenty w Polsce.
Atutem polskich stoczni są niższe niż na Zachodzie koszty produkcji. Do tego dochodzi wysoka wydajność i znakomita jakość budowanych łodzi. Producenci korzystają z najlepszego know-how, tych samych materiałów, którymi dysponują stocznie na południu Europy czy w Skandynawii, maja do dyspozycji projekty światowych firm designerskich. Dzięki temu polski przemysł jachtowy coraz mocniej zakotwicza się w gronie globalnych liderów. Zaś polskie jachty są coraz lepiej rozpoznawalne.
Najważniejszymi odbiorcami polskich jachtów i łodzi pozostają państwa Unii Europejskiej. Najwięcej łodzi i jachtów eksportujemy do Holandii: w 2013 roku wartość eksportu do tego kraju wyniosła ok. 37,3 mln euro. Na drugim miejscu znajduje się Francja, zaś na trzecim, już poza UE, Norwegia, która w 2013 roku kupiła największą liczbę polskich łodzi - 3306 sztuk.