W minionym roku szkolnym do przedszkoli chodziło 1,5 mln dzieci, szkół podstawowych ponad 3,5 mln, a średnich niemal 1,7 mln – wynika z danych GUS. Większość z nich będzie potrzebować nie tylko zeszytów i artykułów piśmiennych, ale również ubrań, butów i wielu innych produktów. Nic wiec dziwnego, że hipermarkety ofertę pod hasłem powrotu do szkoły promują niemal przez całe wakacje. W innych sklepach pojawia się ona teraz, ponieważ sezon wchodzi w kluczowy moment. Szacuje się, że tylko na artykuły papiernicze i podręczniki rodzice wydadzą przynajmniej 5 mld zł.
Wyprawka szkolna od państwa wystarczy tylko co ósmej rodzinie
– Przygotowania do rozpoczęcia roku szkolnego to intensywny czas nie tylko dla rodziców i ich pociech, ale także nauczycieli oraz przedsiębiorców – mówi dr Krzysztof Kuźmicz z Katedry Nauk Społecznych w Akademii Leona Koźmińskiego. – Odpowiedzialność za rozwój i realizację potrzeb edukacyjnych dzieci w dużej mierze spoczywa na rodzicach, którzy starają się zapewnić optymalne środowisko społeczne oraz niezbędną infrastrukturę dydaktyczną, by wspierać podopiecznych w realizacji celów edukacyjnych i osiąganiu sukcesów szkolnych – dodaje.
Rząd co prawda kontynuuje program poprzedników „Dobry start”, w ramach którego każdemu uczniowi przysługuje 300 zł na zakupy szkolne, jednak – jak wynika z badania SW Research dla Empiku – tylko 13 proc. rodziców zamknie swoje wydatki w tej sumie.
35 proc. wyda 300–500 zł, a 30 proc. nawet do 700 zł na dziecko. Co piąty wyda około 1 tys. zł lub nawet więcej, co pokazuje, jak poważne wydatki dokonywane są w tym czasie.