W mijającym roku jedynie trzy razy odnotowano wzrost sprzedaży. Listopad był miesiącem, w którym wynik ten osiągnął poziom 1,95 mld CHF (ok. 7,6 mld zł). Jak wynika z raportu opublikowanego przez Szwajcarską Federację Producentów Zegarków (FHS), największe - aż 28-proc. spadki - odnotowano w Hongkongu. Eksport do USA zmniejszył się o 5,3 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
- Nie było żadnych pozytywnych zmian w każdym z głównych przedziałach cenowych, zarówno w wartości lub ujęciu ilościowym - podają autorzy raportu.
Od listopada ubiegłego roku odnotowywany jest trend spadkowy. Miało na to wpływ kilka czynników. Kryzys na rynku w Hongkongu, największego importera szwajcarskich zegarków, oraz w Chinach, a także umocnienie się franka znacznie obniżyły wyniki sprzedaży towarów za granicą. Od początku roku ceny akcji takich producentów zegarków, jak Swatch czy Richemont spadły o ponad jedną piątą.
Sposoby na krysys Spowolnienie zmusiło mniejszych producentów, jak Parmigiani czy Ulysse Nardin do zmniejszenia liczby etatów. Właściciel Maurice Lacroix, który produkuje 90 tysięcy zegarków rocznie, od lipca szuka kupca. Omega, należąca do grupy Swatch, zachęca do zakupu zegarków młodszych klientów, zaś TAG Heuer inwestuje w produkcję smartwatchów.
- Tylko silne marki przetrwają. Te, które borykają się z problemami finansowymi mogą być zakupione przez inne - ocenia Zuzanna Pusz, analityk rynku dóbr luksusowych w Berenberg Bank.