Rozdanie Oscarów to okazja nie tylko dla filmowców, ale także dla marketingowców. Sieć Biedronka postanowiła podłączyć się do trendu i zapytała na Instagramie swoich klientów, za co przyznaliby jej nagrodę. Odpowiedzi sprawiły, że zamiast przyjemnego pławienia się w pochwałach Biedronka musi gasić wizerunkowy pożar, bo klienci postanowili wylać swoje żale.
Biedronce dostało się za to, że ostatnio intensywnie wykorzystuje wiadomości tekstowe jako kanał do komunikacji z klientami. Codzienne SMS-y denerwują klientów, którzy nie bardzo chcą ich otrzymywać. Jeden z klientów wprost napisał, że przyznałby Biedronce „nagrodę” za spam SMS-owy, który uciążliwością skutecznie zniechęca do zakupów.
Inny klient skrytykował Biedronkę za przymusowe połączenie programu lojalnościowego i zgody na otrzymywanie wiadomości i „nagrodę” przyznałby za brak możliwości wyłączenia SMS jako sposobu przesyłania ofert marketingowych. „Mam przeczucie, że nie może to być narzucane i powinno być wyborem klienta” - napisał. Wdał się tu w krótką dyskusję, bo Biedronka przypomniała, że regulamin programu Moja Biedronka wymaga zgód marketingowych i nie daje tu opcjonalności.
Czytaj więcej
W lutym w sklepach produkty spożywcze i chemiczne były średnio o 3,9 proc. wyższe niż przed rokie...