Dane pochodzą z badania firmy Nielsen, przeprowadzonego w 26 krajach przez ostatnie sześć miesięcy 2015 r. Wynika z niego, że 57 proc. kupujących on-line dokonało w tym okresie zakupów w sieci również za granicą.
– Jest to dziś łatwiejsze niż kiedykolwiek dzięki rozwojowi technologii cyfrowych, ale także globalnej sieci logistycznej. Nie chodzi przy tym tylko o wielkich graczy, jak Amazon. Dziś firma z Polski można oferować produkty z Argentyny klientowi z Niemiec, nawet nie sprowadzając ich do Polski. Wszystko wskazuje na to, że handel on-line „ponad granicami" będzie miał coraz większe znaczenie – mówi Krzysztof Grzegorzewski, dyrektor zarządzający platformy dropshippingowej Dropka.pl.
W Polsce zagraniczne zakupy zrobiło 34 proc., ale we Włoszech aż 79 proc., a w Niemczech 73 proc. W USA z kolei tylko 29 proc.
W Polsce online za granicą kupuje najmniej internautów spośród uwzględnionych w badaniu krajów europejskich. – Polacy szukają w zagranicznych sklepach takich produktów, których nie znajdują w polskich. Niższe ceny wcale nie są najważniejsze. Z drugiej strony, od zakupów on-line za granicą często odstraszają ich wysokie koszty dostawy – komentuje Krzysztof Grzegorzewski.
Każdy rynek ma jednak inną specyfikę. Na pierwszy rzut oka zaskakujące może być to, że zagraniczne zakupy robi podobnie niski jak w Polsce odsetek internautów japońskich (32 proc.). Japonia pod względem wielkości e-rynku zajmuje przecież czwarte miejsce na świecie.