Na chińskich platformach zakupowych, np. na Aliexpress, da się kupić m.in.: ubrania, AGD, elektronikę, sprzęt sportowy, narzędzia, zabawki, biżuterię, a nawet artykuły budowlane i części motoryzacyjne. 11 listopada dzięki organizowanemu przez grupę Alibaba festiwalowi zakupowemu generowane są najwyższe dzienne obrony w e-handlu na świecie. Kupują głównie Chińczycy, ale w Europie w ślad za rosnącym powodzeniem chińskich platform coraz więcej osób z nich korzysta.
– Ceny możemy zobaczyć w złotych, ale są one przeliczane z bazowej wartości w dolarach. Kurs wymiany USD/PLN nie jest jednak ostatnio korzystny z perspektywy krajowego konsumenta. Wprawdzie w październiku br. złoty odrobił część strat poniesionych we wcześniej-szych miesiącach, niemniej jednak dziś za dolara płacimy o ok. 70 groszy więcej niż rok temu – tłumaczy Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Mimo to wiele towarów z Chin udaje się kupić znacznie taniej niż w europejskich sklepach, m.in. dlatego, że pochodzą one wprost od chińskich producentów, a sprzedawcy często nie obciążają klientów kosztami przesyłki. Co więcej, oferty producentów i handlowców zawierają też opcję darmowego zwrotu, gdyby towar nie spełniał oczekiwań nabywcy.
Czytaj więcej
Banki i niektóre instytucje finansowe oferują karty wielowalutowe lub opcję połączenia zwykłej ka...
Decydując się na zamówienie w Chinach, trzeba się liczyć z dłuższym okresem oczekiwania niż w przypadku zakupów u sprzedawców z Polski bądź innych krajów Europy. W zależności od wybranej metody i firmy dostawczej zajmuje to z reguły ok. 2-4 tygodni. Co ważne, sprzedawca określa maksymalny termin dostarczenia produktu. Jeśli się z niego nie wywiązuje, konsument może łatwo odzyskać pieniądze. Ważna cecha transakcji dokonywanych na chińskich platformach polega bowiem na tym, że portal przetrzymuje pieniądze aż do chwili, gdy dostanie potwierdzenie od klienta, że zamówienie dotarło na miejsce. Dopiero po tym zapłatę otrzymuje sprzedawca.