Już od zapowiedzi premiera o obniżeniu z 5 proc. do zera stawki VAT na większość produktów spożywczych mnożą się kontrowersje. Rząd chce ograniczyć inflację, jednak 5 proc. to nic w sytuacji, gdy ceny żywności rosną z tygodnia na tydzień z powodu droższych surowców, gazu i prądu.
W tej sytuacji Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapowiedział, że Inspekcja Handlowa będzie sprawdzać, czy sieci z tego się wywiążą, a jeśli zdaniem urzędników ceny nie spadną, to rząd może nawet wprowadzić ich urzędowy poziom. Sklepy różnie do tego podeszły, niektóre przed 1 lutym ceny nieco podniosły, by wraz z niższym VAT móc chwalić się większymi rabatami dla klientów.
Czytaj więcej
Zdaniem rzecznika MŚP Adama Abramowicza obecnie nie ma ustawy, która ograniczałaby dowolne kształ...
Sam fakt kontroli w realiach wolnego rynku, gdy firmy same ustalają, po ile towar sprzedają i to klienci decydują, co i gdzie kupują, budził kontrowersje. Zwrócił na to uwagę były poseł PiS Adam Abramowicz, obecnie rzecznik MŚP. Uznał, że obniżenie stawek VAT nie zawsze zagwarantuje obniżkę ceny końcowej dla konsumentów, a jeżeli koszty operacyjne będą rosły, to przy zachowaniu stałej marży cena musi rosnąć. – Obecnie nie ma ustawy, która ograniczałaby dowolne kształtowanie marży handlowej przez sprzedającego, a co za tym idzie ceny końcowej – wyjaśnia rzecznik Abramowicz.
Pytany o komentarz UOKiK przyznaje, że działania jego i Inspekcji Handlowej dotyczą największych uczestników rynku. – Są to podmioty niepodlegające ustawowym kompetencjom rzecznika MŚP, w interesie których – zgodnie z ustawą – Rzecznik MŚP nie ma kompetencji do podejmowania interwencji – twierdzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.