W przypadku żywności ceny spadną o 5 proc., ale – biorąc pod uwagę, iż od dawna rosną nawet z tygodnia na tydzień – nie będzie szans na zmianę rynkowego trendu. Ale rynek na zmianę musi zareagować. – Technicznie jesteśmy gotowi, systemy przygotowane. Część sieci wymieniła już etykiety cenowe na półkach – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Bez wielkich zmian
Branża jest jednak zgodna, że ogromnych zwyżek cen na rynku taka zmiana znacząco nie uspokoi.
– 1 lutego, oczywiście, ceny spadną o wartość obniżonego VAT. Sklepy zawsze stosują się do obowiązującego prawa, wiec inny scenariusz nie wchodzi w grę. Ale co będzie, gdy do sklepu trafi kolejna dostawa tego samego produktu po cenie już wyższej? Przecież producenci też dostają znacznie wyższe rachunki, np. za gaz czy energię. I nikt nie ma na to wpływu – mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu.
Producenci uderzeni są nie tylko ogromnym wzrostem kosztów energii czy gazu, ale również surowców – od mąki czy olejów poczynając. Sami nie są w stanie udźwignąć tak dużych podwyżek, każdy kolejny cennik dla sieci handlowych zawiera więc z reguły wyższe stawki.