Aktualizacja: 09.02.2017 09:11 Publikacja: 09.02.2017 08:59
Foto: materiały prasowe
Chodzi o tzw. cross-border, czyli internetowy handel transgraniczny. W Unii Europejskiej już 15 proc. obywateli dokonuje zakupów w innych krajach Wspólnoty. W naszym kraju ten odsetek wciąż jest znikomy. Takie e-zakupy robi 10 proc. rodzimych internautów. Dla porównania w Luksemburgu to 65 proc., na Malcie 39 proc., w Austrii 40 proc., Danii 36 proc., czy Belgii 34 proc.
Z badań wynika, że około połowa rodzimych internautów przynajmniej raz dokonała jakichś zakupów w sieci. To 29 proc. wszystkich dorosłych, czyli ponad 16 mln konsumentów. Na e-zakupy wydajemy średnio 226 euro rocznie – znacznie mniej niż Brytyjczycy (1118 euro), czy Niemcy (676 euro). Mimo to rynek handlu online w Polsce szybko rośnie. W 2015 r. sprzedaż urosła o 21 proc., a w minionym roku – o prawie 18 proc. Internet generuje już 3,7 proc. handlu detalicznego w naszym kraju (w 2015 r. było to 3,3, proc.). Analizy wskazują, że kupujemy głównie w krajowych e-sklepach. Tylko co dziesiątego zakupu dokonujemy za granicą. Na zagranicznych stronach szukamy głównie odzieży, obuwia, książek, płyt z muzyką i filmami, a także usług związanych z podróżami, m.in. miejsc noclegowych. Eksperci zauważają, że na liście najpopularniejszych zakupów w zagranicznych e-sklepach nie ma elektroniki. To efekt z jednej strony kłopotów z gwarancją na taki sprzęt, a z drugiej strony kłopotliwej i stosunkowo kosztownej dostaw oraz potencjalnego problemu ze zwrotem wadliwego towaru. Ale to nie jedyne bariery handlu transgranicznego online. W Polsce ten nie rozwija się wciąż dynamicznie m.in. z uwagi na bariery językowe, czy też niechęć płacenia kartami kredytowymi w internecie, co w wielu kajach UE jest standardem (w Polsce korzysta z nich w sieci ledwie co piąty kupujący).
Grupa sieci sklepów z odzieżą, obuwiem i wyposażeniem wnętrz ma plan na skokowy wzrost.
Padły pierwsze salwy w wojnie handlowej między Unią Europejską i Chinami. Pekin odpowiedział kaucjami na alkohol na nałożone przez Brukselę cła na samochody elektryczne. Czy kolejnym celem będą produkty mleczarskie?
Koszt przygotowania tradycyjnych pierogów z kapustą i grzybami wraz z barszczem przed świętami jest w Polsce o 13 proc. wyższy niż rok temu. Tylko Brytyjczycy i Australijczycy notują większy wzrost ceny. Najdroższy obiad zjedzą natomiast Hiszpanie.
W listopadzie ceny wzrosły o średnio 5,5 proc., ale wiele produktów kupowanych często właśnie na święta zdrożało aż w dwucyfrowym tempie. To nie tylko masło, ale także warzywa, owoce, kawa czy czekolada.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Sprzedawcy to tradycyjnie najbardziej zadłużona branża w Polsce, a obecnie są już pod kreską na ponad 2,4 mld zł. Koniunktura im zdecydowanie nie sprzyja, na dotychczasowe problemy i wzrost kosztów nakłada się wojna cenowa dyskontów i konkurencja e-handlu.
Padły pierwsze salwy w wojnie handlowej między Unią Europejską i Chinami. Pekin odpowiedział kaucjami na alkohol na nałożone przez Brukselę cła na samochody elektryczne. Czy kolejnym celem będą produkty mleczarskie?
Koszt przygotowania tradycyjnych pierogów z kapustą i grzybami wraz z barszczem przed świętami jest w Polsce o 13 proc. wyższy niż rok temu. Tylko Brytyjczycy i Australijczycy notują większy wzrost ceny. Najdroższy obiad zjedzą natomiast Hiszpanie.
Chińscy dostawcy informują, że lada dzień Rosja poluzuje ograniczenia w kolejowym tranzycie z Chin do Europy.
W listopadzie ceny wzrosły o średnio 5,5 proc., ale wiele produktów kupowanych często właśnie na święta zdrożało aż w dwucyfrowym tempie. To nie tylko masło, ale także warzywa, owoce, kawa czy czekolada.
Sprzedawcy to tradycyjnie najbardziej zadłużona branża w Polsce, a obecnie są już pod kreską na ponad 2,4 mld zł. Koniunktura im zdecydowanie nie sprzyja, na dotychczasowe problemy i wzrost kosztów nakłada się wojna cenowa dyskontów i konkurencja e-handlu.
Jeśli sprzedawca w sklepie stacjonarnym wyda towar przed zaakceptowaniem płatności, to ma małe szanse na odzyskanie swoich pieniędzy. Wszystko będzie zależeć tylko i wyłącznie od dobrej woli i uczciwości klienta.
Na Morzu Bałtyckim mamy do czynienia z aktami terrorystycznymi. Trwa wojna hybrydowa – mówi wiceadmirał Krzysztof Jaworski, dowódca Centrum Operacji Morskich.
Aż 2,4 z 10,2 mld zł długów firm przypada na handel. Wojna dyskontów pogłębia kłopoty tej branży.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas