Trójmorze to inicjatywa łącząca 12 państw naszego regionu (Polskę, Austrię, Czechy, Słowację, Węgry, Litwę, Łotwę, Estonię, Rumunię, Bułgarię, Słowenię i Chorwację), która ma pomóc w rozwoju ich potencjału gospodarczego. Ten potencjał jest całkiem spory.
Trójmorze to przecież koalicja zrzeszająca państwa mające łącznie 111 mln mieszkańców, czyli więcej, niż liczy populacja Francji czy Niemiec. Łączny nominalny PKB krajów Trójmorza to 2,87 bln dol., czyli więcej niż np. PKB Rosji, kraju, o którego gospodarcze względy od dawna zabiegają Niemcy, lub PKB Brazylii, największej gospodarki Ameryki Łacińskiej.
Ten potencjał skłania do współpracy. Dlatego więc w sierpniu 2016 r. odbył się pierwszy szczyt Inicjatywy Trójmorza w Dubrowniku. Kolejne odbyły się w lipcu 2017 r. w Warszawie, we wrześniu 2018 r. w Bukareszcie i w czerwcu 2019 r. w Lublanie. Kraje naszego regionu odkrywają, że łączy je znacznie więcej, niż dzieli. Ich wspólnym interesom służy Fundusz Trójmorza, powstały z inicjatywy polskiego banku rozwoju – Banku Gospodarstwa Krajowego.
Perspektywiczna integracja
– Niektórzy są zdania, że Inicjatywa Trójmorza osłabi polityczną pozycję państw Europy Środkowo-Wschodniej w Unii Europejskiej. Nie zgadzam się z taką opinią. Moim zdaniem to potrzebna inicjatywa geopolityczna, której celem jest głębsza integracja w Europie Środkowo-Wschodniej w obszarze bezpieczeństwa, infrastruktury i energii – uważa Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku.
Jego zdaniem Trójmorze mogłoby być dobrą odpowiedzią na proces powstawania tzw. Europy dwóch prędkości. – Europa dwóch prędkości to już rzeczywistość. Standard życia w Niemczech jest znacznie wyższy niż w Polsce. Dodatkowo nie można zapominać, że dochodzi do znacznej nierównowagi finansowej w samej strefie euro, między Niemcami a Włochami i Hiszpanią. Najlepszym rozwiązaniem dla państw Europy Środkowo-Wschodniej, na przykład Polski, których cele polityczne różnią się od tych stawianych przez Niemcy i Francję oraz które nie planują wprowadzenia euro w najbliższym czasie, jest skierowanie się ku silniejszej integracji w regionie. To logiczny ruch – przekonuje Dembik.