Nikkei 225, indeks giełdy tokijskiej, zyskał podczas środowej sesji aż 3,65 proc. i sięgnął najwyższego poziomu od ponad roku. Szerszy indeks Topix wzrósł o 3,19 proc. i ustanowił rekord. Większość azjatyckich indeksów giełdowych umiarkowanie wówczas zyskiwała. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu rósł o 1,3 proc., a tajski SET zyskał 2,3 proc. Jen lekko słabł wobec dolara. Za 1 USD płacono w środę rano 146,9 jena. Wzrosły za to rentowności japońskich obligacji. Dochodowość dziesięciolatek sięgnęła 1,6 proc., czyli najwyższego poziomu od 2008 r. Inwestorzy uznali bowiem, że wzrosło prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych Banku Japonii.
Reakcja rynków na umowę handlową USA-Japonia. „Z uczuciem ulgi”
Rynki reagowały w ten sposób na ogłoszoną przez prezydenta USA Donalda Trumpa amerykańsko-japońską umowę handlową. Umowa ta przewiduje, że japońskie towary importowane do Stanów Zjednoczonych będą objęte podstawową stawką celną wynoszącą 15 proc. (wcześniej Trump groził Japonii nałożeniem 25 proc. lub nawet 35 proc. ceł). Stawka na japońskie samochody również będzie wynosiła 15 proc. Zostanie ona obniżona z 25 proc.
– Rok temu taki poziom ceł byłby szokujący. Teraz jest przyjmowany z uczuciem ulgi – zauważa Brian Jacobsen, główny ekonomista z firmy Annex Wealth Management.
Czytaj więcej
Grupa największych rozwijających się gospodarek znana jako BRICS bardzo szybko przestanie istnieć...
Trump, w poście zamieszczonym w sieci Truth Social, nazwał tę umowę „prawdopodobnie największą w historii”. Zapowiedział, że Japonia zainwestuje w USA 550 mld USD, „a USA dostaną 90 proc. zysków”. Japoński rynek ma zostać też szerzej otwarty na amerykańskie samochody i produkty spożywcze, w tym na ryż.