Reklama

Umowa między USA a Japonią ucieszyła rynki

Prezydent USA Donald Trump ogłosił zawarcie „ogromnej” umowy handlowej z Japonią. Ta wiadomość sprawiła, że mocno wystrzeliły w górę japońskie akcje.

Publikacja: 23.07.2025 09:33

Nikkei 225, indeks giełdy tokijskiej, zyskał podczas środowej sesji aż 3,65 proc.

Nikkei 225, indeks giełdy tokijskiej, zyskał podczas środowej sesji aż 3,65 proc.

Foto: AFP

Nikkei 225, indeks giełdy tokijskiej, zyskał podczas środowej sesji aż 3,65 proc. i sięgnął najwyższego poziomu od ponad roku. Szerszy indeks Topix wzrósł o 3,19 proc. i ustanowił rekord. Większość azjatyckich indeksów giełdowych umiarkowanie wówczas zyskiwała. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu rósł o 1,3 proc., a tajski SET zyskał 2,3 proc. Jen lekko słabł wobec dolara. Za 1 USD płacono w środę rano 146,9 jena. Wzrosły za to rentowności japońskich obligacji. Dochodowość dziesięciolatek sięgnęła 1,6 proc., czyli najwyższego poziomu od 2008 r. Inwestorzy uznali bowiem, że wzrosło prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych Banku Japonii. 

Reakcja rynków na umowę handlową USA-Japonia. „Z uczuciem ulgi”

Rynki reagowały w ten sposób na ogłoszoną przez prezydenta USA Donalda Trumpa amerykańsko-japońską umowę handlową. Umowa ta przewiduje, że japońskie towary importowane do Stanów Zjednoczonych będą objęte podstawową stawką celną wynoszącą 15 proc. (wcześniej Trump groził Japonii nałożeniem 25 proc. lub nawet 35 proc. ceł). Stawka na japońskie samochody również będzie wynosiła 15 proc. Zostanie ona obniżona z 25 proc. 

– Rok temu taki poziom ceł byłby szokujący. Teraz jest przyjmowany z uczuciem ulgi – zauważa Brian Jacobsen, główny ekonomista z firmy Annex Wealth Management.

Czytaj więcej

Donald Trump grozi szybkim wykończeniem BRICS. Ani słowa o Rosji

Trump, w poście zamieszczonym w sieci Truth Social, nazwał tę umowę „prawdopodobnie największą w historii”. Zapowiedział, że Japonia zainwestuje w USA 550 mld USD, „a USA dostaną 90 proc. zysków”. Japoński rynek ma zostać też szerzej otwarty na amerykańskie samochody i produkty spożywcze, w tym na ryż.

Reklama
Reklama

Japoński rząd premiera Shigeru Ishiby również przedstawia umowę z USA jako sukces. Ryosei Akazawa, główny japoński negocjator, zamieścił w mediach społecznościowych wpis: „Misja zrealizowana”. W niedzielę japońska koalicja rządzącą (Partia Liberalno-Demokratyczna i Komeito) straciła większość w izbie wyższej parlamentu, a od października nie ma jej w izbie niższej. Pojawiły się doniesienia, że premier Ishiba może jeszcze w tym miesiącu zrezygnować. Osiągnięcie umowy handlowej z USA może jednak przedłużyć istnienie jego rządu.

Jakie będą skutki umowy handlowej USA z Japonią?

Pomimo środowych zwyżek, Nikkei 225 był na zamknięciu sesji tylko o 3,2 proc. wyżej niż na początku roku. – Japoński rynek akcji nadal pozostaje w tyle za rynkami większości innych głównych gospodarek w okresie ożywienia po „Dniu Wyzwolenia”. Biorąc pod uwagę, że cła również wisiały nad wieloma z nich, wyraźnie widać, że relatywne problemy japońskich akcji nie dotyczą tylko tego. Niepewność polityczna może być jednym z utrudnień, co podkreślają  plotki o nadchodzącej rezygnacji premiera Ishiby. Niemniej jednak, dopóki sytuacja polityczna nie pogorszy się zbytnio, podejrzewamy, że rajd japońskich akcji będzie miał jeszcze potencjał do dalszego wzrostu. Perspektywy dla japońskich obligacji rządowych (JGB) są jednak mieszane. Z jednej strony zakończenie negocjacji handlowych usuwa przeszkodę na drodze do dalszych podwyżek stóp przez Bank Japonii. W istocie, mamy wrażenie, że inwestorzy wciąż nie doszacowują, jak szybko bank centralny będzie podnosił stopy w tym i przyszłym roku. Z drugiej strony, jeśli Ishiba rzeczywiście zrezygnuje, prawdopodobnie zmniejszy to szanse na duży fiskalny impuls – ocenia Thomas Matthews, analityk z firmy badawczej Capital Economics.

Czytaj więcej

Donald Trump zawarł porozumienie z Japonią. Cła będą niższe, Japonia zainwestuje w USA

„Po sfinalizowaniu umowy handlowej wygląda na to, że premier Shigeru Ishiba jest gotów wziąć odpowiedzialność za słaby wynik wyborów do Izby Wyższej i zrezygnować. To wprowadza okres niepewności politycznej i rodzi pytania, jak nowy premier będzie współpracował z partiami opozycyjnymi – czy będzie to większa ekspansja fiskalna? – oraz jakie naciski zostaną wywarte na Bank Japonii. Przy tak dużej niepewności i wciąż niskiej zmienności sprzyjającej strategii carry trade, nie widzimy mocnych podstaw, by jen miał się znacząco umocnić w najbliższym czasie” – wskazują analitycy ING.

Nikkei 225, indeks giełdy tokijskiej, zyskał podczas środowej sesji aż 3,65 proc. i sięgnął najwyższego poziomu od ponad roku. Szerszy indeks Topix wzrósł o 3,19 proc. i ustanowił rekord. Większość azjatyckich indeksów giełdowych umiarkowanie wówczas zyskiwała. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu rósł o 1,3 proc., a tajski SET zyskał 2,3 proc. Jen lekko słabł wobec dolara. Za 1 USD płacono w środę rano 146,9 jena. Wzrosły za to rentowności japońskich obligacji. Dochodowość dziesięciolatek sięgnęła 1,6 proc., czyli najwyższego poziomu od 2008 r. Inwestorzy uznali bowiem, że wzrosło prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych Banku Japonii. 

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Gospodarka
Wojciech Balczun: specjalista od zadań trudnych
Gospodarka
Nowe ministerstwo energii „super resortem” na razie nie będzie
Gospodarka
W polityce handlowej USA najgorsza jest niepewność
Gospodarka
Donald Trump grozi szybkim wykończeniem BRICS. Ani słowa o Rosji
Gospodarka
Unia uderza w rosyjską ropę i jej nabywców. Pułap cenowy w dół, sankcje na Indie i Turcję
Reklama
Reklama