Ludzie z Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) byli w maju na Tajwanie, pan jest teraz w Warszawie. Coś się więc dzieje. Jaki jest cel pana wizyty?
Wasz kraj jest niezwykle ważny w kontekście obecnej globalnej restrukturyzacji przemysłu i łańcuchów dostaw. Jestem tu, aby rozmawiać o wzmocnieniu naszych dwustronnych więzi w zakresie inwestycji, współpracy branżowej i handlowej. To druga część naszej europejskiej trasy. Najpierw pojechaliśmy do Berlina i otworzyliśmy wystawę Tajwanu w Europie. Zorganizowaliśmy tam również forum półprzewodników Tajwan–Europa, w którym uczestniczyły wszyscy główni gracze w branży półprzewodników w Europie.
Co interesującego jest w Polsce dla przedstawiciela biznesu Tajwanu?
Po pierwsze, w ciągu ostatnich trzech lat światowy łańcuch dostaw przechodzi restrukturyzację w związku z napięciami geopolitycznymi, zwłaszcza pomiędzy USA a Chinami. Byliśmy świadkami bardzo dużych bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Wietnamie, Azji Południowo-Wschodniej, Indiach, Meksyku, a także w Europie Środkowo-Wschodniej. W przeszłości tajwańskie inwestycje w tym regionie skupiały się w Czechach, jednak coraz więcej firm jest zainteresowanych zbadaniem możliwości inwestowania w Polsce. Rozumieją, że Polska ma pewne zalety: jest największa w Europie Środkowo-Wschodniej i ma spory rynek wewnętrzny. Wasza strategiczna pozycja w regionie sprawia, że Polska jest dobrym kierunkiem dla naszych firm
Porozmawiajmy o możliwościach biznesowych w Polsce. W jakich sektorach pan je widzi?
Polska jest bardzo dobra w przemyśle samochodowym, także branża kosmetyczna jest jedną z waszych bardzo mocnych stron. Macie obfite zasoby naturalne. Dla tajwańskich firm to dobra możliwość przyjazdu do Europy, poznania wspólnego rynku UE lub stania się częścią europejskich łańcuchów dostaw. Przed 2020 rokiem globalny łańcuch dostaw był spłaszczony, teraz jest pionowy.
Polska jest mocna w produkcji części do samochodów, ale głównie do tych z silnikami spalinowymi, nie elektrycznymi. Transformacja w kierunku elektromobilności to ogromne wyzwanie dla producentów. Czy widzi pan tu możliwość?
W tym zakresie musimy współpracować z głównymi europejskimi producentami. Mają oni fabryki w Polsce, tak jak Volkswagen czy Mercedes. Zabrałem delegację firm z tajwańskiego łańcucha dostaw dla pojazdów elektrycznych, by odwiedziła niemieckich, francuskich i włoskich wytwórców. W ostatnich dwóch tygodniach nawiązaliśmy bardzo bliską współpracę z tymi producentami OEM [dostarczającymi komponenty do różnych koncernów – red.], dzięki czemu możemy współpracować z głównymi firmami motoryzacyjnymi w Niemczech i we Francji. Polskie moce produkcyjne są ważną częścią ich działalności.
Powinniśmy patrzeć w przyszłość zamiast wstecz. Trzeba przyznać, że pojazdy z silnikiem spalinowym nie są mocną stroną Tajwanu, ale elektryczne–- już tak. Jeśli o nie chodzi, znaczenie mają rozwiązania ICT: półprzewodniki, czipy samochodowe, liczy się oprogramowanie. Tajwan jest bardzo dobry w tych obszarach. Po drugie, mamy bardzo dobre rozwiązania ICT. Na naszą tajwańską wystawę w Berlinie zaprosiliśmy ponad 100 firm, aby zaprezentowały swoje najnowsze rozwiązania z zakresu inteligentnej opieki zdrowotnej, inteligentnej mobilności, inteligentnych miast, inteligentnego życia w połączeniu z aplikacjami AI. Mam wielką nadzieję, że w tym obszarze będziemy mogli współpracować z Polską. Na pewno zapyta mnie pan o półprzewodniki…