Spowolnienie w drugiej co do wielkości gospodarce świata widać nie tylko w spadku chińskiego importu czy w sygnałach o problemach niektórych chińskich koncernów, ale także na bardziej podstawowym poziomie życia społecznego. Zamożni młodzi Chińczycy zmagają się bowiem z coraz częściej z dylematem, jak ułożyć sobie życie rodzinne w sytuacji, gdy ślub jest kosztownym przedsięwzięciem.
Czytaj więcej
Roczny eksport Chin po raz pierwszy od 2016 roku był niższy niż rok wcześniej. Państwo Środka odczuwa spowolnienie największych gospodarek świata.
- Zawarcie związku małżeńskiego jest dla nas bardzo kosztowne, zwłaszcza w tak dużym mieście, jak Szanghaj – twierdzi w rozmowie z agencją Reuters Victor Li, przedsiębiorca z Szanghaju.
Mający 32 lata zamożny biznesmen chciałby się ożenić, ale niepewne perspektywy gospodarcze i niskie zaufanie konsumentów sprawiają, że ma duże wątpliwości, czy stać go na ślub. A zawarcie małżeństwa w Chinach nie jest tanie – wesela faktycznie są dwa (jedno w domu panny młodej, drugie u pana młodego), każde wiąże się z wydatkami na alkohol i jedzenie. Do tego dochodzą różne zobowiązania związane z powiązaniem rodzin.
Czytaj więcej
Bogaci Chińczycy, bojąc się recesji i własnego rządu, dlatego też wywożą swoje pieniądze z kraju. Mimo, iż jest to prawie niemożliwe prawnie, korzystają ze specjalnej, nieoficjalnej sieci, która jest wypróbowana i testowana już od wielu lat. Każdemu, kto zostanie na tym przyłapany, grożą surowe kary.