Finansiści i ekonomiści, którzy przyjechali do Davos na tegoroczne Światowe Forum Ekonomiczne w Davos są zdania, że to od tego jak wyjdzie z zapaści po pandemii chińska gospodarka, zależy czy, a jeśli tak, to jak głęboka będzie recesja na świecie.

Czytaj więcej

Von der Leyen przedstawiła w Davos plan radykalnych zmian Unii Europejskiej

Liu He Liu przemawiał w Davos kilka godzin po tym, jak dane gospodarcze dotyczące chińskiej gospodarki okazały się lepsze niż przyjechali do oczekiwano. Wicepremier przy tym nie ukrywał, że spodziewa się powrotu gospodarki na ścieżkę normalnego rozwoju. Jego motorem napędowym mają być import i inwestycje. - Niestety ryzyko pozostaje na rynku nieruchomości - mówił wicepremier.

Według dyrektora generalnego HKEX, Nicolasa Aguzina, rynki finansowe skorzystają na wycofaniu się Chin z polityki Covid Zero. Jego zdaniem inwestorzy indywidualni na kontynencie chcą uwolnić oszczędności, które zgromadzili przez lata blokad.

- Wierzę, że ponowne otwarcie Chin po pandemii koronawirusa będzie najbardziej znaczącym katalizatorem dla światowych rynków w 2023 roku mówił Nicolas. - Wraz z ponownym otwarciem, zgromadzone w czasie pandemii oszczędności trzeba gdzieś przenieść, Chińczycy mogą więc podróżować i robić zakupy. Mam nadzieję, że zdecydują się wydać znaczną część tych pieniędzy na rynku kapitałowym - dodał.

Czytaj więcej

Z Davos powiało pesymizmem. Rosną obawy przed recesją

Haitham Al-Ghais sekretarz generalny OPEC kartelu eksporterów ropy OPEC w wywiadzie dla Bloomberg TV powiedział, że jest „ostrożnie optymistyczny” jeśli chodzi o perspektywy światowej gospodarki, właśnie z powodu ożywienia w Chinach. Jego zdaniem niepokojące jest jednak to, że wzrost popytu na ropę w Chinach jest hamowane przez oznaki niestabilności w innych miejscach. - Chiny są wielką potęgą gospodarczą i zauważamy dobre sygnały, bo znikają blokady, że wzrost związane z COVID-19. Dlatego zrobimy wszystko, co trzeba, aby utrzymać równowagę na światowych rynkach ropy - mówił Haitham Al-Ghais.

Jest jednak zagrożenie. Zdaniem Carmine Di Sibio, globalnego prezesa i dyrektora generalnego EY, rosnąca groźba poważnego rozłamu między Stanami Zjednoczonymi a Chinami jest napędzana przez polityków. - Liderzy biznesu są oczywiście chętni do utrzymania powiązań między dwoma krajami, ale politycy Demokratów i Republikanów w USA zajmują twardsze stanowisko, a podobne naciski są widoczne w Wielkiej Brytanii i Kanadzie — mówił Carmine Di Sibio podczas dyskusji panelowej.

Czytaj więcej

W tym roku Davos bez bogaczy z Rosji i Chin