#RZECZoBIZNESIE: Stanisław Kluza: 500+ to nie pomoc, tylko polityka redystrybucyjna

Ten program byłby jeszcze lepszy, gdyby był powiązany z bodźcami związanymi z aktywnością zawodową – mówi Stanisław Kluza, były prezes KNF i Banku Ochrony Środowiska, wykładowca SGH, gość programu Michała Niewiadomskiego.

Aktualizacja: 08.11.2017 12:47 Publikacja: 08.11.2017 11:27

#RZECZoBIZNESIE: Stanisław Kluza: 500+ to nie pomoc, tylko polityka redystrybucyjna

Foto: tv.rp.pl

Kluza przyznał, że programy typu 500+ są bardzo potrzebne z punktu widzenia właściwej polityki redystrybucyjnej państwa.

- Szczególnie jeśli chodzi o wyrównywanie szans rodzinnych, zawodowych i rozwojowych tzw. niezamożnych gospodarstw domowych. W tych gospodarstwach tkwi największy potencjał jeżeli chodzi o kwestie demograficzne. Kierowanie polityk społecznych w kierunku rodzin niezamożnych jest właściwe. Ten program byłby jeszcze lepszy, gdyby był powiązany z bodźcami związanymi z aktywnością zawodową. Jest nad czym pracować – mówił.

Zaznaczył, że 500+ to nie jest pomoc, tylko polityka redystrybucyjna związana z tym, że ktoś decyduje się wychowywać dzieci.

- Z punktu widzenia roli państwa, które ma dokonywać optymalizacji polityk społecznych, skupienie wielu polityk na rodzinach niezamożnych powinno być priorytetem – ocenił.

Kluza tłumaczył, że rodzice decydujący się na wychowywanie dzieci ponoszą koszty, kiedy się nimi opiekują.

- Kiedy te dzieci są dorosłe, stają się podatnikami. Beneficjentem tych kosztów jest całe społeczeństwo – mówił.

- Z punktu widzenia sprawiedliwości emerytalnej, uwzględnianie w jakiś sposób macierzyństwa jest mi bliskie. Tego typu rozwiązania są złożone i wymagałoby to szerszej debaty – dodał.

Gość przyznał, że jeżeli polska gospodarka rozwija się w przedziale 3-4 proc., nie jest to faza, żeby mówić o nadmiernym przegrzaniu.

Kluza zaznaczył, że wspieranie eksportu jest ważne. - Polskie produkty należą do atrakcyjnych na świecie, a jednocześnie są mało dostępne, chociaż względnie tanie. Docieranie przez agendy rządowe do potencjalnych odbiorców za granicą jest bardzo ważnym kierunkiem dalszego rozwoju kraju – ocenił.

Stwierdził, że na inwestycje patrzymy trochę w sposób statystyczny. - Mam przeczucie, że największe firmy nie wykonały kilku dużych inwestycji, ale być może mniejsze i średnie firmy mają więcej inwestycji. Jednak średnia może być nadal zbliżona do 0 i nie dawać obiektywnego obrazu - mówił Kluza.

Gość podkreślił, że tak długo jak nie ruszy znaczący popyt na aktywa inwestycyjne, Polska jest stosunkowo jeszcze bezpieczna przed nadmierną presją inflacyjną.

Przypomniał, że Stany Zjednoczone już od ok. 3 lat mówią o trendzie wzrostu stóp procentowych, jednak więcej mówiono niż podwyższano.

- Europejski Bank Centralny ma również dylemat czy podnosić stopy procentowe. Wzrost stóp procentowych mógłby być bardzo niebezpieczny dla unii. W Polsce bank centralny wykorzystuje fakt, że bardzo silnym mechanizmem chłodzących nastroje inflacyjne jest dobra komunikacja – tłumaczył.

Polska przegrała w arbitrażu międzynarodowym za wywłaszczenie funduszu Abris z  FM Banku przez KNF. Istnieje pogląd, że szala się przeważyła kiedy gość napisał opinię w tej sprawie.

- Ten temat trzeba odkłamać, bo jest wiele nieścisłości – stwierdził Kluza.

- Ten wyrok odnosi się do decyzji urzędu, która naruszała prawo, ale nie odnosi się do opinii. Nie uczestniczyłem na żadnym etapie wydawania tej decyzji – dodał.

Tłumaczył, że arbitraże i sądy mają wielu biegłych, multum opinii i ekspertyz. - Czytają je, ale na koniec wyroki odnoszą się do decyzji, a nie opinii. Rola opinii jest dla sądów jedynie pomocnicza – ocenił.

Zaznaczył, że w tej sprawie takich opinii było ponad 10. - Niestety w debacie nie pojawiają się nazwiska innych ekspertów – mówił.

- Zamówiona u mnie opinia miała charakter opinii niezależnej i eksperckiej. Było to zagwarantowane również w umowie. Nie była robiona pod konkretną tezę - tłumaczył Kluza.

Po rozpoczęciu pracy w BOŚ, gdzie większościowym akcjonariuszem jest Skarb Państwa, gość wypowiedział pisemnie możliwość uczestnictwa w kolejnych etapach postępowania arbitrażowego ze względu na pracę w podmiocie państwowym.

- Nie występowałem w najważniejszych fazach arbitrażu i rola mojej opinii została istotnie osłabiona – mówił.

Przypomniał, że w BOŚ został zatrudniony w marcu 2016 r.

- Przesłuchania, w których nie uczestniczyłem, były 4 miesiące później, a wyrok zapadł rok później. Napisałem tylko jedną z wielu opinii – podsumował.

Kluza przyznał, że programy typu 500+ są bardzo potrzebne z punktu widzenia właściwej polityki redystrybucyjnej państwa.

- Szczególnie jeśli chodzi o wyrównywanie szans rodzinnych, zawodowych i rozwojowych tzw. niezamożnych gospodarstw domowych. W tych gospodarstwach tkwi największy potencjał jeżeli chodzi o kwestie demograficzne. Kierowanie polityk społecznych w kierunku rodzin niezamożnych jest właściwe. Ten program byłby jeszcze lepszy, gdyby był powiązany z bodźcami związanymi z aktywnością zawodową. Jest nad czym pracować – mówił.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Na ile lat wojny wystarczy Ukrainie konfiskata wszystkich rosyjskich aktywów
Gospodarka
Francja zachowała niższy rating, inwestorów to nie zniechęca
Gospodarka
Ukraina kończy z sowieckim modelem socjalnym. Zamiast „należy się”, będzie „zapracuj”
Gospodarka
Bezrobocie w Niemczech rośnie, we Francji jest już wysokie, ale ma zmaleć
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?