Kluza przyznał, że programy typu 500+ są bardzo potrzebne z punktu widzenia właściwej polityki redystrybucyjnej państwa.
- Szczególnie jeśli chodzi o wyrównywanie szans rodzinnych, zawodowych i rozwojowych tzw. niezamożnych gospodarstw domowych. W tych gospodarstwach tkwi największy potencjał jeżeli chodzi o kwestie demograficzne. Kierowanie polityk społecznych w kierunku rodzin niezamożnych jest właściwe. Ten program byłby jeszcze lepszy, gdyby był powiązany z bodźcami związanymi z aktywnością zawodową. Jest nad czym pracować – mówił.
Zaznaczył, że 500+ to nie jest pomoc, tylko polityka redystrybucyjna związana z tym, że ktoś decyduje się wychowywać dzieci.
- Z punktu widzenia roli państwa, które ma dokonywać optymalizacji polityk społecznych, skupienie wielu polityk na rodzinach niezamożnych powinno być priorytetem – ocenił.