Ze wstępnych rządowych danych ogłoszonych w Brazylii wynika, że w sierpniu uzyskana powierzchnia ze zlikwidowanych lasów wyniosła 918 km2, o 32 proc. mniej niż rok temu. Po 8 miesiącach wyrąb drzew zmalał o 1,2 proc. do 6026 km2, do powierzchni 7 razy większej niż Nowy Jork — podał Krajowy Instytut Badań Kosmicznych INPE.

Mimo lekkiego zmniejszenia deforestracja jest nadal niemal dwukrotnie większa obecnie niż w okresie styczeń-sierpień 2018, przed dojściem do władzy prawicowego prezydenta Jaira Bolsonaro. Sierpniowy wyrąb był też trzeci kolejny rok większy od średniej dla tego miesiąca w historii zbierania takich danych — dodał INPE. Wycinanie lasów nabrało tempa po objęciu stanowiska przez Bolsonaro w 2019 r., nowy prezydent natychmiast podjął działania osłabiające ochronę środowiska naturalnego — pisze Reuter.

W ostatnich tygodniach pojawiły się oznaki wskazujące, że rząd zaczął. coś robić, aby zahamować rosnące tempo niszczenia lasów. Zwiększył dwukrotnie budżet na ochronę środowiska i zamierza zatrudnić 700 nowych pracowników do ochrony środowiska w terenie -- ogłosił w sierpniu minister środowiska Joaquim Pereira Leite.

Obrońcy środowiska twierdzą, że wyniszczanie lasów osiągnęło jedynie ten sam poziom i nie rośnie, ale nie widać, by zaczęło wracać do stanu sprzed kadencji obecnego prezydenta. Firmy wycinają drzewa dla pozyskania cennego surowca, zostawione resztki podpalają, aby zwolnione tereny wykorzystywać w rolnictwie, modne jest zakładanie plantacji palm olejowych — twierdzi Instytut Badań Środowiska Amazonii IPAM. Głównym powodem wyrębu lasów jest tworzenie nowych pastwisk bydła — stwierdziło 200 naukowców w historycznym opracowaniu opublikowanym w lipcu.