Czerwona sesja na warszawskim parkiecie rozpoczęła się od ujemnego otwarcia WIG20 na poziomie 2253 pkt. co oznaczało spadek o prawie 2 proc. Pierwsza godzina handlu przyniosła pogłębienie tendencji spadkowej, a po godz. 11 indeks blue chips ustanowił minimum lokalne na poziomie 2219 pkt. Kolejno przyszedł czas uspokojenia nastrojów, na skutek czego indeks wspiął się 20 pkt. wyżej.
Druga połowa handlu, po wyznaczeniu minimum sesyjnego na poziomie 2218 pkt., przyniosła poprawę nastrojów na największych spółkach. Mimo to średnie spółki były mocniejsze na tle indeksu szerokiego rynku i WIG20. W połowie sesji WIG20 tracił 2,8 proc., podczas gdy mWIG40 tylko 1,6 proc., a sWIG80 1,8 proc. Na zamknięciu sesji flagowa dwudziestka oddała 1,5 proc., a indeks spółek średniej kapitalizacji stracił tylko 0,3 proc.
Aktywność krajowych inwestorów była na niskim poziomie. Obrót na szerokim rynku sięgnął 0,79 mld zł, z czego 0,63 mld przypadło na największe spółki. Najchętniej handlowano akcjami KGHM, PKO BP i PZU, gdzie obrót sięgnął odpowiednio 161, 83 i 75 mln zł.
Mimo negatywnego sentymentu na rynku akcji, wśród blue chipów znalazły się takie, które wzrosły, a wśród nich walory TPSA i PGNiG, które zyskały 2,8 i 1,5 proc. Najbardziej straciły papiery Getin i KGHM – odpowiednio 5,3 i 4,3 proc.
Inwestorzy poznali odczyt produkcji w budownictwie w lipcu, która wzrosła o 1,4 proc. m/m i 1,2 proc. r/r, a ostatnio spadła o 1,3 proc. m/m i 11,5 proc. r/r. Produkcja wzrosła dzięki Niemcom, gdzie w lipcu odnotowano wzrost o 3,2 proc. Jednak rynek akcji nie zareagował na ten odczyt.