Analitycy i zarządzający twierdzą, że tak. Ich zdaniem już na pierwszej sesji na akcjach przewoźnika będzie można zarobić nawet 10 proc. W zwyżki wierzą również inwestorzy indywidualni. Oferta PKP Cargo to największe IPO na warszawskiej giełdzie w tym roku.
Przy cenie emisyjnej 68 zł wartość spółki wynosi 2,95 mld zł. Jak podkreślają specjaliści, to jednak wciąż za mało, aby mogła ona znaleźć się w światowych indeksach, czyli chociażby MSCI EM, którymi przy dobrze aktywów kierują się globalni inwestorzy.
– Przy ustalaniu składu tego wskaźnika brana jest pod uwagę kapitalizacja spółki. 3 mld zł w przypadku PKP Cargo to za mało, aby znaleźć się w MSCI EM– mówi Maciej Marcinowski, analityk DM BZ WBK. Jak dodaje, żeby myśleć o awansie do tego indeksu, kapitalizacja spółki powinna wynosić około 8 mld zł. Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku polskich wskaźników. Przy ustalaniu ich składów brana jest pod uwagę nie tylko wartość rynkowa spółki, ale również wartość handlu oraz udział akcji w wolnym obrocie, czyli tzw. free float (w przypadku PKP Cargo ma on wynosić około 43 proc.).
– Jeśli chodzi o polskie indeksy to październikowy debiut nie daje szans, aby spółka weszła do WIG20 czy też WIG30. Ranking, na podstawie którego są wyłaniane spółki do indeksów przy kolejnej rewizji – w tym przypadku grudniowej – jest ustalany na koniec października. W ciągu dwóch sesji nie da się wygenerować tak dużych obrotów. Myślę natomiast, że wystarczy to, aby spółka już w grudniu weszła do mWIG40 – wyjaśnia Marcinowski.
Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM, podkreśla, że nawet w przyszłości PKP Cargo będzie trudno wejść do elitarnego grona 30 największych spółek. – Spółka pod względem kapitalizacji może się równać z najmniejszymi firmami, które już są w indeksie, tak więc kluczowe będą obroty. Nie sądzę jednak, aby po początkowym okresie były one duże. Tego typu spółki raczej nie zaskakują zbyt często wydarzeniami korporacyjnymi, a to jest warunkiem większych obrotów. Nie jest to także spółka o profilu spekulacyjnym, więc to też nie pomaga obrotom. A free float ze względu na udziały Skarbu Państwa też jest ograniczony. Jeśli miałbym obstawiać, to uważam, że szanse na wejście do indeksu wynoszą 20 proc. – prognozuje Materna.