Jeszcze rano wydawało się, że jest spora szansa żeby odrobić środowe spadki. Na otwarciu sesji WIG20 wzrósł symbolicznie o 0,02 proc. Potem zwyżki przybrały na sile. Po południu indeks rósł nawet o 0,7 proc., jednak w końcówce sesji sprzedający przejęli inicjatywę. Pretekstem do tego były niepokojące doniesienia, dotyczące konfliktu na linii Ukraina – Rosja. W efekcie na finiszu sesji WIG spadł o 0,44 proc., a WIG20 poszedł w dół o 0,25 proc. do 2447,34 pkt. Jeszcze gorzej poradziły średnie i małe spółki. Opisujące je WIG50 oraz WIG250 straciły odpowiednio 0,92 proc. i 0,81 proc.
Doniesienia ze wschodu najmocniej zaszkodziły rynkom wschodzącym. Rosyjski RTS na finiszu sesji spadał o 2, 5 proc. Wśród spółek z GPW
pozytywnie wyróżn
iał się PGNiG, którego akcje zyskiwały ponad 2,5 proc. Drożały też akcje Orlenu, po tym jak rano spółka opublikowała lepsze od prognoz analityków wyniki finansowe za I kwartał 2014 r.
W trakcie czwartkowej sesji na rynek napłynęło sporo danych makro. Ich interpretacja nie była jednak łatwym zadaniem. Przed południem napłynęły dane z naszej gospodarki. Marcowa sprzedaż detaliczna rozczarowała, ale za to stopa bezrobocia okazała się niższa od oczekiwań. Po południu natomiast napłynęły dane z USA. Lepiej od prognoz analityków wypadły dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku. Jednocześnie dane z rynku pracy okazały się rozczarowaniem. Tym niemniej inwestorzy na Wall Street zdecydowali się na odrabianie środowych strat i na otwarciu wszystkie indeksy poszły w górę. Dow Jones zyskał 0,15 proc., a S&P 0,36 proc. Jeszcze lepiej, rosnąc o ponad 1,1 proc. poradził sobie Nasdaq.