Na otwarciu poniedziałkowej sesji WIG wzrósł o 0,02 proc., a WIG20 poszedł w górę o 0,07 proc. do 2408,05 pkt. Zobaczymy, czy w kolejnych godzinach kupującym starczy sił, by wydźwignąć indeksy na wyższe poziomy. W minionym tygodniu sytuacja na warszawskim parkiecie wyglądała umiarkowanie optymistycznie. WIG20 poszedł lekko w górę, jednak wzrostom nie towarzyszyły wzmożone obroty, a ponadto małe i średnie spółki były przez inwestorów konsekwentnie ignorowane. W ubiegłym tygodniu nie było publikacji makro, które mogłyby wstrząsnąć rynkami. W najbliższych dniach natomiast w centrum uwagi będzie środowe posiedzenie Fedu. Eksperci spodziewają się, że po raz kolejny przycięty zostanie QE3 – pytanie tylko czy o 10 mld dolarów oraz czy Fed wypowie się w sprawie ewentualnego podniesienia stóp procentowych w USA.

Dziś natomiast kalendarz publikacji makro jest niemal pusty. Wśród nielicznych wydarzeń warto odnotować lipcowy odczyt wskaźnika koniunktury BIEC dla Polski. Właśnie go poznaliśmy o godz. 9. Wskaźnik wyniósł 153,4 pkt. Z kolei po południu podany zostanie lipcowy PMI dla usług w Stanach Zjednoczonych. Prognozowany jest wzrost do 61,5 pkt z 61 pkt we wcześniejszym okresie. Po południu poznamy też dane z amerykańskiego rynku nieruchomości.

Trwa sezon publikacji wyników za I półrocze. Swoje raporty pokazały już m.in. Orlen oraz Orange. Dziś przyszedł czas na Millennium. Przychody banku w tym okresie przekroczyły 1,28 mld zł wobec 1,39 mld zł rok temu. Z kolei wynik finansowy po opodatkowaniu wzrósł do 320 mln zł z 254,2 mln zł. Inwestorzy w Europie nie mają na razie wsparcia z USA. Tam piątkowa sesja zakończyła się lekkimi spadkami wszystkich indeksów. Dow Jones spadł o 0,72 proc., S&P 500 stracił 0,48 proc., a Nasdaq 0,5 proc. Warto przy tym zauważyć, że dzień wcześniej S&P ustanowił historyczny rekord. Z kolei pretekstów do piątkowej przeceny dostarczyły spółki, które rozczarowały wynikami za II kwartał (m.in. Amazon).

W ostatnich miesiącach indeksy na warszawskiej giełdzie tkwią w trendzie bocznym, a przyczynił się do tego m.in. demontaż OFE. Już w tym tygodniu dowiemy się ile ostatecznie osób pozostanie w funduszach emerytalnych. Niespodzianki nie będzie. Już teraz wiadomo, że odsetek ten będzie bardzo niski. Pytanie tylko, jak zareagują na to rynki. Zdaniem ekspertów demontaż OFE został już przez inwestorów zdyskontowany i nie zależy się spodziewać załamania indeksów.