Największa w Europie tania linia poprawia wizerunek: od podróżujących służbowo nie będzie pobierać opłat za walizki. Jej akcje w Dublinie zyskały 3,2 proc.
Ryanair wprowadził bilety klasy Business Plus, które ponadto uprawniają do bezpłatnej zmiany lotu, lepszego miejsca blisko drzwi samolotu i do szybkiej ścieżki przy kontroli bezpieczeństwa na lotniskach. – Z opinii klientów wynikało, że warto było to zrobić, więc to zrobiliśmy – mówi szef marketingu linii Kenny Jacobs.
Wcześniej opłaty za bagaż wynosiły od 2,5 funta do nawet 75, pozwalając utrzymać niskie ceny biletów. Zniesienie opłat za bagaż do 20 kg oznacza wzrost cen biletów. Nowe klasy biznes zaczną się od 59,99 funta (99,4 dol.), o 40 więcej do dotychczasowego minimum 19,99. Zmiany te będą dodatkowym ciosem dla tradycyjnych linii lotniczych, które nigdy nie zaakceptowały błyskawicznej kariery Ryanaira – z małego regionalnego przewoźnika w giganta na kontynencie. Większość z nich nie była w stanie tak obniżyć cen biletów, aby powstrzymać ucieczkę klientów i nadal mieć zysk.
Podróżujący służbowo byli nielicznymi gotowymi płacić więcej za oferowane przywileje. Zdaniem analityków tradycyjne linie będą nadal cierpieć, bo Ryanair chce dojść do obsługi 120 mln podróżnych rocznie do 2022 r. z obecnych 83 mln.