Czwartkowa próba zmiany trendu na giełdzie nowojorskiej, mimo że nieudana pokazała, że siły sprzedających powoli wyczerpują się. Również w Europie finał wczorajszych notowań również należał do kupujących, którym zabrakło nieco czasu, żeby wyciągnąć indeksy nad kreskę. W tej sytuacji zielony początek piątkowych notowań dla nikogo nie był zaskoczeniem. Większy apetyt na akcje można tłumaczyć naturalnym odreagowaniem wcześniejszych, trzydniowych spadków (za oceanem przecena trwa już cztery dni) oraz faktem, że konflikt zbrojny w Jemenie został już zdyskontowany w wycenach akcji. Rynki czekają jeszcze tylko na kolejne porozumienie w sprawie wsparcia finansowego dla Grecji. Powinno być podpisane jeszcze w tym tygodniu. W poniedziałek rząd Hellady ma bowiem przedstawić plan reform.

Na otwarciu dzisiejszych notowań większość giełd europejskich świeciła lekką zielenią. Giełd a Paryżu rosła o 0,1 proc., w Londynie o 0,35 proc. a we Frankfurcie aż o 0,6 proc. W Warszawie sesja zaczęła się 0,12-proc. zwyżki indeksu WIG. Duże spółki rosły przeciętnie o 0,13 proc. co oznaczało, że indeks WIG20 znalazł się na poziomie 2379,49 pkt., czyli pozostawał poniżej oporu na poziomie 2385 pkt. Dopiero jego przełamanie (potwierdzone następnie przebiciem pułapu 2395 pkt.) pozwoli mówić o powrocie zwyżek. Z kolei mWIG40 zyskiwał 0,14 proc. a sWIG80 o 0,02 proc. Aktywność inwestorów nie była jednak duża. Po 10 minutach handlu obroty ledwo przekraczały 12 mln zł.

Najlepszymi papierami pierwszych minut handlu na GPW, z grona blue chipów, były drożejący o 1,5 proc. Eurocash. Akcjonariusze Alior banku zarabiali 1 proc. a BZ WBK 0,9 proc. Mocna postawa banków mogła wynikach z odreagowania czwartkowych spadków spowodowanych sprzedażą 15-proc. pakietu akcji Banku Millennium. Z kolei handlowy Eurocash przedstawił rano raport roczny. W 2014 r. podmiot zarobił (na poziomie grupy) 183 mln zł wobec 221 mln zł rok wcześniej. Wśród zaledwie dwóch tracących spółek z WIG20 znalazły się Enea i Orange Polska. Skala spadków nie przekraczała jednak 0,5 proc. Z mniejszych firm sporym wzięciem na otwarciu cieszyły się papiery Eko Exportu, który negocjuje z sześcioma firmami, które są zainteresowane wejściem kapitałowym do spółki. 1,5 proc. drożał też Bank Millennium, który w czwartek potaniał o 9,1 proc. Kolejny roczny rekord notowań ustanawiały akcje Sobieskiego. Z kolei papiery SKOK były w rocznym dołku, po 6-proc. spadku.

W koniunkturze na parkietach w trakcie piątkowej sesji, oprócz doniesień ze świata polityki, decydowały będą także popołudniowe dane gospodarcze z USA, w tym finalne dane o PKB w IV kwartale (prognozy mówią o 2,4-proc. wzroście w skali rocznej) oraz odczyt Indeksu Uniwersytetu Michigan za marzec. Wskaźnik ma sięgnąć 91 pkt. wobec 95,4 pkt. w lutym. Na rynku walutowym piątek zaczął się od osłabienia złotego. Dolar zyskiwał aż 0,8 proc., do 3,7860 zł. Euro, po 0,2-proc. skoku, wyceniane było na 4,0920 zł a frank na 3,9120 zł (po 0,3-proc. zmianie).