Reklama

Widmo tysiąca wisielców

Jak uniknąć powtórki wydarzeń z 24 sierpnia. Głowią się nad tym najwięksi gracze w branży ETF.

Publikacja: 08.10.2015 10:40

Widmo tysiąca wisielców

Foto: Bloomberg

Najwięksi na świecie emitenci ETF rozmawiają z giełdami i market makerami o tym, jak zapobiec powtórce wydarzeń z 24 sierpnia 2015 roku.

W takich spotkaniach w ostatnich tygodniach uczestniczyli m.in. przedstawiciele gigantów jak BlackRock Inc., Vanguard Group Inc. i State Street Corp., które łącznie zarządzają 2 bilionami dolarów w aktywach ETF.

24 sierpnia, kiedy z amerykańskiego rynku w pewnym momencie wyparowało 1,2 biliona dolarów zanim rynek częściowo odrobił straty, odnotowano aż ponad tysiąc przypadków zawieszania notowań, w większości dotyczyły jednostek ETF.

Teraz zainteresowane strony próbują zidentyfikować kwestie, które się do tego przyczyniły. Jednym z powodów tej zawieruchy miały być zlecenia stop składane przez inwestorów, wypunktowano też market makerów za wyceny jednostek ETF, a także zbyt wąski przedział cenowy stosowany przez nowojorską NYSE Arca na otwarciu notowań i przy ich wznawianiu.

Ciekawostką jest, że krytykowane teraz reguły wprowadzono w reakcji na słynny Flash Crash z maja 2010 roku jako mechanizm zabezpieczający przed zbyt dużymi zmianami cen.

Reklama
Reklama

- Każdy ponosi część winy. Giełda odpowiedzialna jest za nowe reguły, market makerzy za zbyt ostrożne spready, inwestorzy za składanie na otwarciu zleceń po cenie rynkowej oraz emitenci za niedostateczne wyedukowanie inwestorów jak powinno się handlowac takimi instrumentami - wylicza Eric Balchunas, analityk Bloomberg Intelligence.

Spośród 85 produktów (ETP), którymi 24 sierpnia handel wstrzymywano częściej niż pięć razy 79 przypadło na platformę Arca , wskazują dane Bats Global Markets. W większości wynika to z dominacji tego rynku mającego 85-proc. udział w obrotach giełdowymi ETP, do których należą też ETF. To ponad 90 proc. wszystkich aktywów branży.

4 września NYSE Arca zwróciła się do nadzoru o zgodę na poszerzenie pasma wahań cen podczas otwarcia handlu. W nowym systemie instrumenty o wartości od 1 centa do 25 dolarów mogą drożeć bądź tanieć o 10 proc. w stosunku do poprzedniej sesji. Te z przedziału od 25,01 dolara do 50 dolarów mają 5 - proc. limit, a jednostki powyżej 50 dolarów tylko 3-proc. Poprzednio było to odpowiednio 5 proc., 2 proc. i 1 proc. Jednocześnie giełda zastanawia się, czy poszerzyć zakres wahań podczas wznawiania zawieszonego handlu.

Stacey Cunningham, odpowiedzialny za operacyjne funkcjonowanie NYSE Group Inc. należącej do Intercontinental Exchange, poinformował, że zaangażowano doradcę, który dokona analizy handlu jednostkami ETF na wszystkich jej rynkach. Ma też ocenić, czy maklerzy potrzebują lepszych zachęt by podtrzymywać handel w okresach turbulencji.

Emitenci i giełdy sądzą, że zmienność spotęgowały także zlecenia stop wyjątkowo często składane przez inwestorów indywidualnych. Wydaje się, że mogą one chronić inwestora tymczasem są równoznaczne z poleceniem dla giełdy natychmiastowej ich realizacji po każdej cenie i powszechnie znane są jako zlecenia po cenie rynkowej. Na zmiennym rynku mogą oznaczać zlecenia sprzedaży kiedy ceny spadają. Z danych NYSE wynika, że 24 sierpnia było dziewięć razy więcej zleceń po cenie rynkowej niż średnio.

- Inwestorzy ETF mogą uniknąć takich sytuacji wykorzystując zlecenia z limitem i powstrzymując się od handlowania blisko otwarcia lub , jeśli nie przywiązują wagi do płynności intra-day - zamiast tego mogą uzyskać większość takiej samej ekspozycji poprzez nisko kosztowe indeksowe fundusze powiernicze - twierdzi Ben Johnson, dyrektor globalnych badań ETF w firmie Morningstar.

Giełda
Rosyjskie drony nad Polską. Tak zareagowała giełda, złoty i obligacje
Giełda
Małe spółki wracają do gry. Jakie mają atuty?
Giełda
WIG20 robi krok w tył. sWIG80 powyżej 30 tys. pkt
Giełda
Mocne uderzenie popytu na starcie tygodnia w Warszawie
Giełda
Byki znów górą na GPW, ale niepewność pozostaje
Reklama
Reklama