Solidna wyprzedaż w pierwszej fazie poniedziałkowego handlu sugerowała, że trzeba się liczyć co najmniej z solidną korektą na giełdach. Pogorszenie globalnych nastrojów na rynkach akcji wywołał nowy model AI nieznanego szerzej wcześniej chińskiego DeepSeek, znacznie wydajniejszy przy znacznie mniejszych nakładach finansowych niż znane do tej pory modele zachodnich firm. To zrodziło całkiem słuszne obawy inwestorów, czy przypadkiem miliardy USD wydane do tej pory na rozwój modeli AI nie zostały wyrzucone w błoto, a wyceny giełdowe samych spółek z branży nie są mocno przeszacowane. Inwestorzy jednak zaskakująco szybko zdążyli otrząsnąć się z pierwszego szoku, gdy sukces chińskiego modelu AI został podany w wątpliwość. To wystarczyło, by WIG20 sprawie odrobił niemal całą stratę, finiszując 0,1 proc. pod kreską. Niemal równie sprawnie straty odrobiły pozostałe europejskie parkiety. Pod wyraźnie większą presją znalazł się  natomiast amerykański rynek akcji, gdzie przecena w pierwszych godzinach handlu nie oszczędziła akcji technologicznych  gigantów. 

NA GPW duże spółki nie dały się przecenie

Na krajowym rynku akcji początek sesji był wyjątkowo trudny  dla posiadaczy akcji największych spółek, jednak część z nich zdołała wybronić się przed spadkami. Mniej szczęścia miał KGHM, który zanotował ponad 3-proc. korektę, oddając zyski w bardzo udanej piątkowej sesji. Solidnymi spadkami zakończyły notowania także papiery Grupy Kęty, Cyfrowego Polsatu i CD Projektu. Z kolei na drugim biegunie znalazły się mocno drożejące akcje Orange, Pepco oraz Dino, kontynuujące zeszłotygodniowe odbicie.

Nieco gorzej poradziły sobie spółki notowane na szerokim rynku, które w zdecydowane większości zakończyły sesję pod kreską. Spadkom przewodziły akcje będącego w upadłości Rafako, które tym razem potaniały o blisko 20 proc. kontynuując spadkową serię już czwartą sesję z rzędu.