W tym roku wskaźnik krótkich pozycji na sześciu giełdach regionu Azja-Pacyfik wzrósł o 18 proc. Jednocześnie wskaźnik popytu inwestorów na pożyczanie akcji celem ich sprzedaży zwiększył się do rekordowego poziomu, wskazują dane firmy analitycznej Markit.
MSCI Asia Pacific Index jest wyceniany najniżej od dziesięciu lat spośród globalnych wskaźników. Najwięcej niedźwiedzich pozycji przybyło w Australii, a na kolejnych miejscach uplasowały się Hongkong i Singapur.
W okresie minionych dziesięciu lat PKB Chin rósł średnio o 10 proc., co pomogło w windowaniu cen wszystkiego - od australijskiej rudy żelaza, po nowozelandzkie mleko, a pompowanie funduszy przez banki centralne nakręciło boom mieszkaniowy w Singapurze i Hongkongu.
Teraz, kiedy amerykański Fed przygotowuje się do pierwszej podwyżki stóp od 2006 roku, a Chiny hamują, sytuacja zmienia się na korzyść giełdowych niedźwiedzi.
- Nasza wiara w zdolność Chin do zapewnienia sobie miękkiego lądowania nie jest silna - wskazuje Harry Rosenbluth, starszy doradca Boston Partners Asset Management, firmy, której klienci powierzyli aktywa o wartości ponad 70 miliardów dolarów. Podkreśla on, że jeśli spowolnienie globalnego wzrostu będzie większe niż oczekiwane to akcje spółek azjatyckich mogą ucierpieć.