Podczas pierwszej sesji tygodnia inwestorzy chętnie pozbywali się akcji. WIG20 i WIG finiszowały ponad 1,1 proc. pod kreską. Sesję w Warszawie już na starcie ustawiły negatywne nastoje panujące na pozostałych rynkach akcji, na których zdecydowanie więcej mieli do powiedzenia sprzedający. Kolor czerwony przeważał zarówno na największych zachodnioeuropejskich rynkach akcji, jak i na parkietach w naszym regionie. Negatywnym nastrojom poddali się również amerykańscy inwestorzy, a spadkom za oceanem przewodziły spółki technologiczne. Nie można jednak pominąć czynników lokalnych, które sprawiły, że warszawska giełda radziła sobie wyraźnie gorzej niż większość pozostałych parkietów. W dużej mierze było efektem wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, który poinformował, że decyzje w sprawie wakacji kredytowych będą zależne od sytuacji inflacyjnej w dalszej części roku. Będąc w roku wyborczym trudno sobie jednak wyobrazić, by i ta obietnica miała nie zostać spełniona.