Indeks WIG20 rozpoczął środową sesję na 0,4-proc. minusie. W pewnym momencie wskaźnikowi udało się wyjść na niewielki plus. Dzień zakończył jednak spadkiem o 0,2 proc. Podobne nastroje panowały na innych giełdach Europy. Siły kupującym przejściowo dodała wypowiedź przewodniczącego amerykańskiej Izby Reprezentantów Johna Boehnera, który stwierdził, że jest optymistą w sprawie osiągnięcia porozumienia z Białym Domem, które umożliwiłoby uniknięcie tzw. klifu fiskalnego. Ta deklaracja pomogła rynkom, które zaczęły odrabiać wcześniejsze spadki. Na plusie dzień kończyły m. in. niemiecki DAX i francuski CAC40, które zyskały odpowiednio 0,4 proc. i 0,2 proc. Minimalny wzrost zanotował też brytyjski FTSE250.

Obawy o konieczność ograniczenia wydatków budżetowych przy równoczesnym podwyższeniu podatków są tak duże, że nastrojom na giełdach nie pomogły nawet lepsze od oczekiwań dane z amerykańskiej gospodarki, które zostały opublikowane we wtorek. Tego dnia pozytywnie zaskoczyły m. in. dane dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku, zamówień bez środków trwałych indeks zaufania konsumentów publikowany przez Conference Board. Wczorajszy odczyt ze Stanów Zjednoczonych Ameryki nie był już tak optymistyczny. Rozczarowała opublikowana po południu informacja o liczbie nowych domów sprzedanych w październiku. Wyniosła ona 368 tys., podczas gdy analitycy szacowali, że sięgnie 390 tys. Już po zamknięciu notowań na giełdach w Europie opublikowana zostanie „Beżowa Księga", czyli raport dotyczący bieżącej sytuacji gospodarczej USA oraz prognoz dotyczących najbliższych decyzji Fed.

Kilka ciekawych informacji z USA trafi na rynek również jutro. Poznamy m. in. dane dotyczące PKB tego kraju w III kwartale oraz o liczbie wniosków o przyznanie zasiłku dla bezrobotnych.

W gronie największych i najbardziej płynnych spółek z warszawskiej giełdy wczoraj najlepiej radziły sobie Grupa Lotos i PKN Orlen, które zyskały odpowiednio 3,4 proc. i 2,2 proc. Liderami spadków okazały się TVN, Jastrzębska Spółka Węglowa i PZU. Kursy tych spółek obniżyły się odpowiednio o 3,2 proc., 2,3 proc. i 2,2 proc. Inwestorów bardziej zainteresować mogły jednak notowania KGHM, który należy do spółek posiadających największy wpływ na indeksy giełdy w Warszawie. Wczoraj rano analitycy techniczni DM PKO BP stwierdzili, że spadek kursu miedziowego koncernu poniżej 175,5 zł będzie oznaczał początek korekty. Cena papierów spadła poniżej tego poziomu już w południe. Na koniec dnia również była niższa. Na koniec dnia papiery zostały wycenione na 174,5 zł, po 1,5-proc. spadku.