Przecena nie ominęła także Warszawy. Już na starcie WIG20 stracił1,6 proc. Na początku sesji wszystkie spółki wchodzące w skład tego indeksu były pod kreską. Kolorem czerwonym zaświeciły się także indeksy mWIG40 oraz sWIG80. Marnym pocieszeniem jest fakt, że również inne europejskie giełdy rozpoczęły notowania pod kreską. Niemiecki DAX stracił 2,1 proc. zaś francuski CAC40 x2 proc. Skąd ta przecena?

Pierwsze negatywne informacje pojawiły się już wczoraj. Mimo, że Ben Bernanke zapowiedział, że program ilościowego luzowanie polityki monetarnej będzie kontynuowany, tak już zapis z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej pokazał, że coraz więcej członków FED skłania się ku stopniowemu wygaszaniu tego programu. W reakcje na te informacje S&P 500 spadł wczoraj o 0,8 proc. Dow Jones Industrial stracił 0,52 proc.

Jeszcze większe zamieszanie na rynkach wprowadziły dane z Chin. Tamtejszy indeks PMI określający koniunkturę w sektorze przemysłowym wyniósł w maju 2013 roku 49,6 pkt. wobec 50,4 pkt. na koniec poprzedniego miesiąca. Wartość wskaźnika PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze. Inwestorzy na giełdach azjatyckich w reakcji na te dane masowo zaczęli sprzedawać akcje. Japoński indeks Nikkei225 stracił aż 7,3 proc. To największy dzienny spadek od dwóch lat. Traciły także inne rynki. Kospi stracił 1,2 proc. Hang Seng tracił 2,5 proc.

Na rynku walutowym złoty osłabia się zarówno wobec dolara jak i euro. Za amerykańską walutę trzeba zapłacić 3,26 zł o 0,4 proc. więcej niż wczoraj. Euro jest wyceniane na 4,19 zł co oznacza wzrost o 0,2 proc.

Dziś jeszcze poznamy odczyty indeksów PMI dla usług i przemysłu ze strefy euro czy też Niemiec. Po południu na rynek napłyną także cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy.