O prawie 12 proc. zdrożały na otwarciu pierwszej sesji prawa do akcji spółki Tarczyński. Potem było jeszcze lepiej.

Na zamknięciu papiery wyceniono na 10,78 zł, co oznacza prawie 20-proc. zwyżkę. Analitycy spodziewali się dobrego debiutu, ponieważ spółka w ofercie publicznej sprzedawała papiery po cenie niższej od maksymalnej.

Do obrotu trafiło 5 mln praw do akcji. Inwestorzy instytucjonalni objęli 4,5 mln papierów, a drobni gracze kupili pozostałe 0,5 mln. W tej ostatniej transzy stopa redukcji zapisów przekroczyła 69 proc. Akcje sprzedawano po 9 zł. – Pozyskane środki pozwolą na dalszy dynamiczny rozwój firmy i realizację kluczowych inwestycji, w tym głównie rozbudowę zaplecza produkcyjnego w Ujeźdźcu Małym. Chcemy w pełni wykorzystać potencjał rynku i w ten sposób zwiększać wartość dla akcjonariuszy – zapowiada Krzysztof Wachowski, wiceprezes spółki. Jest ona znaczącym producentem wyrobów wędliniarskich w Polsce. Ma trzy zakłady produkcyjne i zatrudnia ok. 900 osób.

Tarczyński jest 440. spółką notowaną na głównym rynku oraz 8. debiutantem w tym roku. Zdaniem ekspertów ostatnie udane oferty publiczne pozwalają mieć nadzieję, że rynek IPO wreszcie odżywa. A jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że ten rok dla rynku pierwotnego należy już spisać na straty.