Bardzo dynamiczne poniedziałkowe zwyżki na GPW, gdy indeks WIG 20 zyskał aż 2,95 proc. a WIG 2,3 proc. stawiały pod dużym znakiem zapytania możliwość ich kontynuacji tym bardziej, że był to kolejny z rządu dzień, który nasz parkiet kończył na zielono. Na Zachodzie w tym czasie również dominowały co prawda byki ale ich przewaga nie była tak wyraźna jak w Warszawie. Dlatego naturalną rzeczą było, że inwestorzy we wtorek musieli liczyć się z korektą tym bardziej, że dzień wcześniej giełda nowojorska finiszowała pod kreską.
Obawy inwestorów zmaterializowały się 0,34-proc. przeceną WIG 20 na otwarciu. To oznaczało, że indeks największych firm zatrzymał się na poziomie 2613,37 pkt. WIG 30 malał o 0,28 proc. do 2753,18 pkt. a indeks szerokiego rynku WIG tracił 0,19 proc. do 55031,11 pkt. Warto zwrócić uwagę, że znacznie lepiej prezentowały się indeksy mniejszych i średnich spółek, które w poprzednich dniach nie nadążały za zwyżkami WIG 20. Zarówno mWIG40 jak i sWIG80 otworzyły się na lekkich plusach.
Słaba postawa WIG20 to efekt realizacji zysków na firmach, które najmocniej zyskiwały w poniedziałek czy piątek, czyli m.in. na Banku Handlowego (tracił 2,4 proc.) i Eurocashu (1,3 proc.). Kiepsko radziło też sobie PGE, które od wczorajszego wieczora nie ma prezesa bo poprzedni, Krzysztof Kilian, złożył rezygnację. We wtorek rano kurs energetycznej firmy spadał o 1,4 proc. W dalszym ciągu bardzo dobrze prezentowała się za to Telekomunikacja Polska, która drożała kolejne 1,5 proc. na fali spekulacji, że może wypłacić wyższą niż zapowiadała (0,5 zł na akcję) dywidendę z zysku za 2013 r. Ponad 1 proc. drożało też GTC po transakcji, w której główny akcjonariusz pozbył się swojego pakietu likwidując tym samym nawis podażowy.
Wśród mniejszych firm większym wzięciem w pierwszych minutach handlu cieszyła się m.in. Grupa Azoty, która zyskiwała 1,3 proc. Ponad 6 proc. zarabiali też właściciele Plaza Centers, której kurs odrabiał wcześniejsze spadki. Peleton zamykały przecenione o 4 proc. Skotan i tracący o 2,5 proc. MIT.
Na innych parkietach Starego Kontynentu, inaczej niż w Azji, gdzie panowały mieszane nastroje, dominował kolor czerwony. Giełda paryska na starcie spadała o 0,4 proc. a niemiecka i brytyjska po 0,3 proc. Na lekkich plusach zaczęły jedynie dzień mniejsze parkiety, jak ryski, bukaresztański i bratysławski.