Statystyki dotyczące przepływów gotówkowych na światowych rynkach finansowych dobitnie pokazują, że inwestorzy coraz większym zainteresowaniem darzą giełdy emerging markets. W niełaskę popadły za to rynki dojrzałe, które dały sporo zarobić w poprzednim roku, ale zdaniem części graczy wyczerpały już swój potencjał wzrostowy. Tylko w zeszłym tygodniu inwestorzy wycofali z funduszy rynku amerykańskiego 7,6 mld dolarów. Tymczasem saldo wpłat i wypłat środków do funduszy rynków rozwijających się wyniosło 1,5 mld dolarów. Było najwyższe od sześciu tygodni. Był to równocześnie dziewiąty z rzędu tydzień na plusie.
Świeża gotówka sprawiła, że ostatni tydzień był już czwartym z rzędu rosnącym tygodniem dla indeksu MSCI?EM. Zmiana wyniosła 1,8 proc. Dzięki temu indeks przebił poprzednie dwa szczyty z jesieni 2013 r. Tylko w tym roku zwyżkował o prawie 5,5 proc.
Do wzmożonego zainteresowania akcjami w ostatnim tygodniu przyczyniło się m.in. wygaszenie emocji wokół Ukrainy. W piątek Władimir Putin, prezydent Rosji, zapowiedział, że jego kraj uzna wynik niedzielnych wyborów u swojego sąsiada, co zostało bardzo pozytywnie odebrane przez rynki finansowe.
Inwestorzy pozytywnie przyjęli też podpisanie przez Rosję umowy na dostawy gazu do Chin. Głównym beneficjentem wartego 400 mld dolarów porozumienia będzie oczywiście Gazprom, którego kurs mocno zwyżkował w ostatnich dniach, przyczyniając się walnie do blisko 1,8-proc. zwyżki moskiewskiej giełdy.
Kolejny tydzień bardzo dobrze, zyskując 2,4 proc., prezentowała się giełda w Bombaju, która nadal dyskontuje wyniki niedawnych wyborów parlamentarnych zwycięskich dla reformatorskiej partii Bharatiya Janata. Od początku roku tamtejszy parkiet dał już zarobić 16,6 proc., co jest najlepszym wynikiem po giełdzie argentyńskiej.