- Nie było giełdy przez 50 lat. To historyczny dzień — stwierdził miejscowy biznesman Serge Pun tuż przed uruchomieniem dzwonem o godz. 11 miejscowego czasu pierwszej sesji. Giełda mieści się w odnowionym budynku w kolonialnym stylu, w którym dawniej znajdował się bank centralny.
Myanma Economic Bank (MEB) ma 51 proc. udziałów w giełdzie, do której dopuszczono na razie tylko miejscowych obywateli. Reszta należy do Daiwa Securities i Japan Exchange Group, operatora giełdy tokijskiej. MEB znajduje się na czarnej liście resortu finansów USA z powodu powiązań z dawną juntą.
Mieszany rząd cywilno-wojskowy, który w 2011 r. przejął władzę od junty generałów, przystąpił do wprowadzania reform w gospodarce, w grudniu postanowił wznowić działalność giełdy. 15 marca, w 4 miesiące po zwycięstwie wyborczym Narodowej Ligi na rzecz Demokracji LND, ugrupowania laureatki pokojowego Nobla, Aung San Suu Kyi, parlament wybrał jej dawnego kierowcę i przyjaciela, Htin Kyaw na prezydenta kraju. To pierwszy szef państwa od lat 60., który nie jest związany z wojskiem.
Giełda jest „gestem pożegnania" poprzedniego prezydenta — oświadczył wiceminister finansów Maung Maung Thein. Obecny rząd, który przejmie oficjalnie władzę 30 marca, podkreślał, że giełda ma być środkiem zbliżania się do krajów najbardziej rozwiniętych.
Jedyną spółką notowaną w Rangunie jest jedna z największych firm kraju, First Myanmar Investmernt (FMI). Nie znalazła się na parkiecie poprzez tradycyjną pierwotną ofertę publiczną, ani nie podwyższyła swego kapitału. Ograniczyła się do przekazania giełdzie swych obligacji sprzedanych wcześniej w kraju w ramach bezpośredniej subskrypcji.