Reklama

#PROSTOzPARKIETU: Michał Wojciechowski: Emocji nie wyeliminujemy, ale możemy je ograniczyć

Gościem środowego programu #PROSTOzPARKIETU był Michał Wojciechowski, ekspert DM BOŚ, z którym rozmawialiśmy m.in. o strategii uśredniania cen.

Publikacja: 08.03.2017 15:05

#PROSTOzPARKIETU: Michał Wojciechowski: Emocji nie wyeliminujemy, ale możemy je ograniczyć

Foto: ROL

Czy da się zapanować nad emocjami przy inwestowaniu, albo wręcz je wyeliminować?

Zdecydowanie nie. Emocje owszem mogą nam przeszkadzać, ale również są nam potrzebne. To, że odczuwamy strach, w pewnych sytuacjach będzie nam pomagać. Dlatego nie powinniśmy się starać wyeliminować emocje. Raczej powinniśmy starać się ograniczać ich wpływ na decyzje inwestycyjne. I najlepszym pomysłem na to jest posiadanie jakiegoś planu, który stworzymy jeszcze przed rozpoczęciem inwestowania. Wiadomo bowiem, że w trakcie gry emocje będą rosły. Porównałbym to trochę do sytuacji na boisku piłkarskim. Przed meczem ustalamy pewną strategię, która ma nam przynieść zwycięstwo, natomiast w trakcie meczu często zapomina się o strategii właśnie dlatego, że w grę wchodzą emocje. Dlatego wytrenowanie pewnych zagrań czy to w sporcie czy też w świecie inwestycji sprawia, że zaczynamy wykonywać je mechanicznie.

Na czym mają bazować te strategie? Czy są gotowe rozwiązania z których inwestorzy mogliby skorzystać?

Dla początkujących inwestorów najlepiej zastosować najprostsze rozwiązania, która pozwolą ograniczyć wpływ emocji na podejmowanie decyzji. Mam tu na myśli m.in. strategię uśredniania cen. Polega ona na tym, że ustalamy sobie pewną kwotę, za którą co jakiś czas, np. co miesiąc, będziemy kupować czy to akcje czy też fundusze akcyjne. Jest to plan, w którym nie zastanawiamy się, czy rynek jest odpowiedni do tego aby kupować, czy akurat mamy dołek czy górkę. W tej strategii konsekwentnie co miesiąc kupujemy akcje. To znakomicie ograniczy nam wpływ emocji, bieżącej walki, a będziemy konsekwentnie tworzyli portfel.

Reklama
Reklama

Mówi pan o kupnie akcji, a co z zasadą, żeby nie inwestować pieniędzy w jedną klasę aktywów?

Trzeba zaznaczyć, że to nie jest pełen plan inwestycyjny. W pełnym planie powinniśmy przede wszystkim wiedzieć, jaką mamy akceptację ryzyka i z tego też powinien wynikać sposób w jaki będziemy alokować pieniądze i kiedy wyjść z inwestycji. Strategia uśredniania ceny mówi nam raczej, kiedy wchodzić na rynek.

No dobrze, ale przecież równie ważny jest moment wyjścia z rynku.

Oczywiście. Tutaj bardzo dużo zależy od tego, jak duży kapitał poświęcimy rynkowi akcji i czy w związku z tym nie będziemy zmuszeni do tego, aby okresowo wychodzić z części akcji. Może też to być kapitał, który odkładamy dla naszych dzieci na przyszłość. Strategia nie odpowiada nam na wszystkie pytania, ale szczególnie w długoterminowym inwestowaniu pozwoli nam ona ograniczyć emocje ale także i czas poświęcany inwestowaniu. Sam w ostatnim czasie zacząłem stosować tę strategię, gdyż ona pozwala mi bardzo krótko zastanawiać się nad inwestycjami.

I jak ta strategia się sprawdza?

Na pewno wygładza ona linię kapitału, zmniejsza zmienność wyników. To ma swoje plusy i minusy. Plusem jest to, że przy gwałtownych spadkach nasz portfel dużo mniej spada niż gdybyśmy dokonali kupna akcji jednorazowo. Rollercoaster na giełdzie jest więc nieco łagodniejszy. Pewnym minusem tej strategii jest natomiast to, że zyski, które osiągniemy na koniec mogą być niższe niż w przypadku jednorazowego zakupu, szczególnie gdy mamy do czynienia z długoterminowym trendem wzrostowym. Akademicy wyliczyli, że w 66 proc. przypadków bardziej opłacalna jest strategia jednorazowego zakupu. Z naukowego punktu widzenia ładnie to wygląda, gorzej gdy znajdziemy się w tej reszcie czyli kupimy na górce za całość kapitału i wtedy to może już wyglądać gorzej. W biuletynie, który wydajemy w przeglądzie strategii funduszowych, gdzie staramy oceniać te strategie pokazaliśmy dwa przypadki. Jeden, dotyczył inwestycji przez pięć ostatnich lat. Wtedy okazało się, że strategia jednorazowego zakupu przyniosła wyższe zyski niż strategia uśredniania ceny. Ale gdy cofnęliśmy się jeszcze dalej w przeszłość, kiedy był okres bessy to okazało się, że strategia uśredniania cen przyniosła jednak wyższe zyski przy mniejszej zmienności.

Reklama
Reklama

Wracając trochę do analogii piłkarskiej. Nie trzeba przecież cały czas atakować, czasami trzeba też się bronić. Strategia uśredniania ceny zakłada przecież, że kupujemy też na spadkach. Może lepiej byłoby przeczekać ten okres?

Przy tej strategii przyjmujemy postawę, jak przy zwykłych towarach. Warren Buffett powiedział, że gdyby akcje były jabłkami i pomarańczami, ludzie reagowaliby logicznie czyli jak jest taniej to kupujemy więcej, a jak jest drożej to mniej. I dokładnie w ten sposób ta strategia steruje naszymi zachowaniami. Jeśli akcje spadają dalej kupujemy za tą samą kwotę czyli kupujemy tych akcji więcej. Gdy rosną kupujemy ich mniej. To powoduje, że w długim terminie jesteśmy w stanie osiągnąć lepszą cenę zakupu niż na przykład średnia w tym okresie.

A co z kosztami? Kupując systematycznie musimy za każdym razem płacić prowizję.

Zgadza się, natomiast przy długoterminowej inwestycji jest to kwestia mniej istotna. Przykładowo w przypadku funduszy inwestycyjnych na takich platformach jak bossafund nie płacimy opłaty manipulacyjnej, a opłata za zarządzanie też będzie niższa, gdyż na początku nasz portfel nie będzie zbyt duży. Przy rynku akcji decydując się na zakupy za niewielką kwotę pieniędzy już faktycznie trzeba się zastanowić czy ta minimalna prowizja nie zje nam zbyt dużo zysków.

Giełda
Najgorsza sesja od kwietniowego krachu. I to na własne życzenie
Giełda
Najgorsza sesja od kwietnia. Największe banki tracą po 10 proc.
Giełda
Dramatyczny poranek piątkowej sesji na GPW. Banki ostro w dół
Giełda
Niedźwiedzie tak łatwo nie odpuszczają
Giełda
Niewiele znacząca porażka byków na GPW
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama