Prospekt emisyjny Konsalnetu poddawany jest właśnie weryfikacji w Komisji Nadzoru Finansowego. Zarząd spółki wprawdzie zastrzega, że na tym etapie procedury dopuszczenia do obrotu publicznego nic nie jest jeszcze przesądzone i wciąż bierze pod uwagę drugą opcję, czyli poszukiwania strategicznego inwestora branżowego, ale nie kryje, że zależy mu, by giełdowa ścieżka potwierdziła wartość firmy.
Konsalnet to potentat ochrony obsługujący wielkie sieci handlowe i inne firmy. Ma rozwinięty system konwojowania i liczenia gotówki, z flotą bankowozów i profesjonalnymi liczarniami pieniędzy w całym kraju.

Fundusz wychodzi
Większościowy akcjonariusz Konsalnetu, fundusz inwestycyjny Value4Capital Eastern Europe, już od dawna zapowiadał wyjście z biznesu security w Polsce. – To naturalna kolej rzeczy, że fundusz wycofuje się po zrealizowaniu zakładanych celów i wyczerpaniu możliwości rozwojowych – komentuje Sławomir Wagner, wieloletni prezes Polskiej Izby Ochrony. – Fundusz osiągnął sporo: od 2009 r. udało się V4C skonsolidować sporą część polskiego rynku ochrony i zbudować firmę zajmującą drugą pozycję w krajowym rankingu branży.
Po zeszłorocznej rewolucji związanej z ozusowaniem umów-zleceń, która podniosła koszty i była trudną próbą dla całego zatrudniającego 250 tys. pracowników sektora ochrony, Konsalnet musiał zredukować zatrudnienie o 3 tys. osób. Renegocjował setki umów z klientami, ale utrzymał pozycję i na początku tego roku, po kolejnym zakręcie związanym ze skokiem kosztów pracy (wyższa minimalna płaca godzinowa), wciąż kusił przyzwoitymi wynikami.