To pieniądze na projekty międzynarodowe m.in. dla samorządów, urzędów i instytucji zajmujących się rozwojem regionalnym czy też wspieraniem przedsiębiorczości oraz firm z ośmiu państw Unii Europejskiej (Austria, Czechy, Niemcy, Węgry, Włochy, Polska, Słowacja, Słowenia) oraz zachodniej Ukrainy. Całkowity budżet programu to 298 mln euro. Umożliwia on współpracę z zagranicznymi partnerami w zakresie innowacji, transportu i dostępności, dbałości o środowisko i zwiększenia konkurencyjności miast i regionów.

Zainteresowanie środkowoeuropejskich instytucji i firm współpracą międzynarodową jest duże. W poprzednim, trzecim naborze złożono 136 wniosków o granty. Z Polski wpłynęło ich 9. W 94 zatwierdzonych dotychczas projektach uczestniczy 144 polskich partnerów. Polskie instytucje, w tym np. Główny Instytut Górnictwa kierują dziewięcioma projektami. Kilka przedsięwzięć z programu realizuje Kraków.

Chętni na dofinansowanie powinni jednak wiedzieć, że Program rządzi się swoimi prawami. Projekty trzeba prefinansować. Długa jest ocena wniosków o dotacje oraz o płatności, co jest szczególnie uciążliwe dla przedsiębiorców czego doświadczyła firma WAMECO, która wraz z partnerami z Austrii realizuje przedsięwzięcie dotyczące przeciwdziałania nieformalnemu zbieraniu odpadów elektronicznych i wielkogabarytowych. Jest ona dwustopniowa, w Warszawie i Wiedniu. Rozliczenia odbywają się w okresach półrocznych, ale od złożenia wniosku o płatność czeka się jeszcze od 4 do 8 miesięcy na środki. Nie jest jeszcze znana ostateczna pula konkursu. Jak dowiedziała się "Rz" będzie to co najmniej 21 mln euro. Taka kwota jest pewna, ale jak mówi Monika Stojecka-Gevorgyan z tzw. krajowego punktu kontaktowego programu może się ona zwiększyć na skutek pojawienia się oszczędności w już realizowanych projektach.