[b] Rz:Zachodnia Europa zmaga się z kryzysem zadłużeniowym. Czy finanse publiczne Europy Środkowo-Wschodniej także dają powody do niepokoju?[/b]
Patrząc na najbardziej rzucający się w oczy wskaźnik stanu finansów publicznych, czyli poziom długu publicznego, wśród nowych krajów Unii brzydkim kaczątkiem są tylko Węgry. Na drugim miejscu znajduje się Polska. Ale z długiem sięgającym niespełna 55 proc. PKB, wciąż daleko jej do krajów, które budziły ostatnio najwięcej emocji, np. Grecji.
[b]W przypadku państw naszego regionu, inwestorzy nie byliby chyba w stanie tolerować takiego poziomu zadłużenia...[/b]
Teoretycznie w zamożnym kraju wysokie zadłużenie jest mniej niebezpieczne, bo może on zwiększyć wpływy do budżetu, podnosząc podatki dochodowe/majątkowe. Ale z drugiej strony gospodarki Europy Środkowo-Wschodniej wykazują się wyższą dynamiką wzrostu. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat szczególnie korzystnie wypadała Polska. Ale dług to nie wszystko. Pod względem wysokości deficytu budżetowego państwa Europy Środkowo-Wschodniej nie wypadają już tak dobrze. W najlepszej sytuacji są Czechy. Choć ze strony rynków nie odczuwają silnej presji na redukcję deficytu, przykładają do tego sporą wagę i na 2011 r. stawiają sobie ambitniejsze cele niż Polska czy Węgry.
[b]Węgierskie władze deklarują, że w tym roku deficyt zostanie ograniczony do 3 proc. PKB.[/b]