Od laboratorium do psiej myjni

JEREMIE jest nieocenioną inicjatywą – twierdzą ci, którzy już skorzystali z tej formy wsparcia

Publikacja: 03.06.2012 16:00

Marek Pinkowski, prowadzi firmę Soplicowo Filmowe

Marek Pinkowski, prowadzi firmę Soplicowo Filmowe

Foto: Fotorzepa, Marcin Mizerski Marcin Mizerski

Pan Marek Pinkowski prowadzi firmę Soplicowo Filmowe, czyli staropolski folwark w Cichowie w Wielkopolsce. Soplicowo to oczywiście nieprzypadkowa nazwa, bo przedsiębiorca zagospodarował scenografię po planie filmu „Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy, a główni mieszkańcy folwarku to zwierzęta z tzw. akademii filmowej, które występują przed kamerami.

Przed rozpoczęciem sezonu Pinkowski musi wszystko odświeżyć, naprawić ubytki po zimie, kupić niezbędne materiały, a wtedy przydaje się kredyt obrotowy. – W tym roku skorzystaliśmy z poręczenia udzielonego w ramach inicjatywy JEREMIE. Dzięki temu kredyt był po prostu tańszy, dla każdego przedsiębiorstwa każde obniżenie kosztów działalności to wielki plus – mówi Pinkowski.

Z poręczenia w ramach inicjatywy JEREMIE skorzystał także Paweł Kruszyk, właściciel firmy Impuls. Zajmuje się ona produkcją kanałów wentylacyjnych oraz wyposażeniem budynków we wszelkiego typu instalacje – wentylacyjne, wodne, sanitarne, a nawet grzewcze. – Właśnie zakończyliśmy prace jako podwykonawca dużej firmy budowlanej. Na ich wykonanie potrzebowaliśmy ponad 1,1 mln zł kredytu obrotowego – mówi Kruszyk. – Skorzystaliśmy z poręczenia w ramach inicjatywy JEREMIE. I okazała się to nieoceniona pomoc. Bez tej możliwości najprawdopodobniej w ogóle nie dostalibyśmy kredytu. A bez kredytu obrotowego nie bylibyśmy w stanie wykonać kontraktu, który przyniesie nam dochody – podkreśla Kruszyk.

Najczęściej na usługi

Inicjatywa JEREMIE to pomysł Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Inwestycyjnego na wsparcie mikro-, małych i średnich firm, a także osób dopiero rozpoczynających działalność gospodarczą. Wiele z tych firm nie może liczyć na kredyt w banku komercyjnym, ponieważ nie mają odpowiedniej historii kredytowej lub wystarczającego majątku, który mógłby posłużyć jako zabezpieczenie. Często też po prostu nie mają zbyt wysokiej zdolności kredytowej i bank komercyjny odsyła ich z kwitkiem.

JEREMIE (od angielskiego: Joint European Resources for Micro-to-Medium Enterprises) to oprócz poręczeń przede wszystkim pożyczki. Z takiej możliwości skorzystał Emil Lisowski, właściciel firmy Marathon, która zajmuje się transportem międzynarodowym. Za pożyczony 1 mln zł, wraz z 0,5 mln zł wkładu własnego, kupił 2,5 hektara działki pod Poznaniem. Powstanie tu centrum logistyczne.

– Dzięki tej inwestycji nasze akcje poszybowały w górę – cieszy się Lisowski. – Wartość zakupionej działki już się podwoiła, a nasza firma obrała kurs na rozwój. W ciągu ośmiu miesięcy zatrudnienie wzrosło z 30 do 70 osób.

Pożyczka JEREMIE okazała się też niezwykle atrakcyjna w porównaniu z ofertą bankową. Znacznie mniejsze były wymagania dotyczące zabezpieczeń oraz oprocentowanie w skali roku.

– Zainteresowanie pożyczkami z JEREMIE jest duże. Tym większe, że banki komercyjne coraz bardziej zaostrzają politykę udzielania kredytów małym i średnim firmom – ocenia Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. Najczęściej po pożyczkę sięgają przedsiębiorcy z sektora usług dla ludności, turystycznego, budowlanego, handlowego, a nieco rzadziej z branż produkcyjnych. Zwykle jest to „tradycyjna" działalność, ale zdarzają się też nietypowe i innowacyjne inwestycje. W województwie zachodniopomorskim przyznano pożyczkę o wartości 84 tys. na uruchomienie samoobsługowej myjni dla psów, w Wielkopolsce – na wyposażenie laboratorium badawczego (70 tys. zł), a na Pomorzu – na autorski projekt dotyczący proekologicznego przenośnika nabrzeżnego (49 tys. zł).

Taniej niż w banku

Pożyczki unijne są tańsze od oferty bankowej. Roczne oprocentowanie zaczyna się już od 2 proc., choć nie wszystkie instytucje udzielające pożyczek mają tak atrakcyjną ofertę. Nie wszystkie bowiem stać na wspieranie firm na warunkach korzystniejszych niż czysto rynkowe.

– To unijna pomoc de minimis. Z punktu widzenia pożyczkobiorcy nie ma to jednak wielkiego znaczenia. Może tylko takie, że wyłączone ze wsparcia są niektóre branże: rybołówstwo i akwakultura, hutnictwo żelaza i stali, górnictwo węgla, budownictwo okrętowe, produkcja rolna, działalność „eksportowa", transport drogowy oraz sektor włókien syntetycznych – wyjaśnia Damian Walaszczyk z Funduszu Regionu Wałbrzyskiego (FRW).

– Pomoc de minimis udzielona w ciągu ostatnich trzech miesięcy, nie tylko z JEREMIE, nie może też przekroczyć 200 tys. euro – dodaje Walaszczyk. W FRW oprocentowanie wynosi od 3,5 proc. rocznie, a np. w Łódzkiej Agencji  Rozwoju Regionalnego – od 2 proc.

W większości funduszy i agencji udziela się jednak pożyczek oprocentowanych na zasadach rynkowych. – To i tak taniej niż w bankach komercyjnych – podkreśla Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości. Minimalne oprocentowanie to tzw. stopa referencyjna ustalana przez Komisję Europejską, która obecnie wynosi 4,91 proc. Do tego trzeba doliczyć marżę, która waha się od 1 do 5 proc.

Wysokość odsetek uzależniona jest także od samej firmy i jej potrzeb – im firma dłużej działa na rynku, im ma większy majątek, im mniejsze ryzyko przedsięwzięcia, tym koszty niższe (i odwrotnie oczywiście). Standardową ceną za pożyczkę jest też jednorazowa prowizja czy opłata za jej udzielenie. Może ona sięgać od 0,5 proc. do nawet 5 proc. wartości.

Różna także, w zależności od instytucji i kondycji przedsiębiorcy, jest maksymalna wartość pożyczki. Najczęściej to 500 tys. zł, ale w Wielkopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego sięga ona nawet 1 mln zł, a w Ostrowskim Centrum Wspierania Przedsiębiorczości – do 100 tys. zł. Dla rozpoczynających działalność wynosi maksimum 300 tys. zł.

Pożyczki i poręczenia z JEREMIE muszą być przeznaczane na rozwój firmy. Można więc pieniądze wydać na zakup maszyn i urządzeń, nowych technologii czy linii technologicznych, materiałów niezbędnych do produkcji czy świadczenia usług, a nawet nieruchomości i pojazdów (jeśli jest to konieczne do prowadzenia działalności). Możliwe są też remont, budowa czy przebudowanie budynków, informatyzacja firmy, zakup wyposażenia. Celem rozwojowym jest stworzenie i wyposażenie miejsca pracy dla pracowników.

Ale już wynagrodzeń, składek do ZUS oraz podatków JEREMIE nie sfinansuje. – Podobnie nie wchodzi w grę pokrywanie innych bieżących kosztów działalności firmy – opłat za energię elektryczną i cieplną, telefony, paliwo do samochodów, czynszu itp., a także zaległości publiczno-prywatnych i spłat innych kredytów – wylicza Beata Kryśków, opiekun projektu JEREMIE w fundacji Kaliski Inkubator Przedsiębiorczości.

W sumie w ramach inicjatywy JEREMIE do wzięcia przez firmy jest około 1,6 mld zł. Dotychczas  z poręczeń i pożyczek skorzystało już prawie 4,4 tys. przedsiębiorstw. To przede wszystkim mikrofirmy, czyli zatrudniające mniej niż 10 osób, a wśród nich mniej więcej co piąta to start-up, czyli działająca na rynku nie dłużej niż 24 miesiące.

Co piąty to start-up

Najczęściej przedsiębiorcy proszą o pomoc w wysokości do 100 tys. zł (około 70 proc.) oraz do 200 tys. zł (kolejne 25 proc.). W połowie to poręczenia i reporęczenia, ponieważ są one bardziej dostępne niż pożyczki. – Z poręczenia w ramach inicjatywy JEREMIE skorzystaliśmy w tym roku, ale nawet nie mieliśmy świadomości, że jest to forma unijnego wsparcia. Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście nam to bardzo pomogło, ponieważ bank komercyjny był w stanie zaproponować nam tańszy kredyt przeznaczony na zakup dwóch nieruchomości – mówi Rafał Kubzdela, współwłaściciel Rudolf Trans.

– Pomagamy tym firmom, które chcą zaciągnąć kredyt bankowy, ale nie mają wystarczających zabezpieczeń – mówi Tomasz Kowalski z Dolnośląskiego Funduszu Gospodarczego, który na stałe współpracuje z kilkoma bankami w sprawie poręczeń. – Nasza pomoc umożliwia obniżenie ceny kredytu lub w ogóle jego uzyskanie – podkreśla Kowalski.

Pieniądze na inicjatywę JEREMIE pochodzą z Regionalnych Programów Operacyjnych na lata 2007–2013. Jest ona dostępna na terenie sześciu województw: wielkopolskiego, dolnośląskiego, zachodniopomorskiego, łódzkiego, pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.

Bezpośrednią współpracą z przedsiębiorstwami zajmują się tzw. pośrednicy finansowi. Obecnie jest ich ponad 50. Ich pełną listę oraz więcej informacji można znaleźć na stronie www.jeremie.com.pl oraz www.pozyczki.kujawsko-pomorskie.pl/jeremie (dla firm z województwa kujawsko-pomorskiego).

Masz pytanie, wyślij e-mail do redaktora cyklu „Zmieniamy się razem z Funduszami UE" Artura Osieckiego: a.osiecki@rp.pl.

Pan Marek Pinkowski prowadzi firmę Soplicowo Filmowe, czyli staropolski folwark w Cichowie w Wielkopolsce. Soplicowo to oczywiście nieprzypadkowa nazwa, bo przedsiębiorca zagospodarował scenografię po planie filmu „Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy, a główni mieszkańcy folwarku to zwierzęta z tzw. akademii filmowej, które występują przed kamerami.

Przed rozpoczęciem sezonu Pinkowski musi wszystko odświeżyć, naprawić ubytki po zimie, kupić niezbędne materiały, a wtedy przydaje się kredyt obrotowy. – W tym roku skorzystaliśmy z poręczenia udzielonego w ramach inicjatywy JEREMIE. Dzięki temu kredyt był po prostu tańszy, dla każdego przedsiębiorstwa każde obniżenie kosztów działalności to wielki plus – mówi Pinkowski.

Pozostało 92% artykułu
Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży