Minister rolnictwa liczy na to, że w latach 2014-2020 na polską wieś trafi z Unii Europejskiej 34,5 mld euro, czyli niemal 6 mld euro więcej niż w poprzedniej perspektywie. To realne oczekiwania?
Takie zapowiedzi ministra rolnictwa to czysty PR. Mogłoby się wydawać, że Polska otrzyma dodatkowo sześć miliardów euro, bo on to wywalczył. A tak nie jest. Kwota, którą podaje jest konsekwencją mechanizmu finansowania ustalonego Unią Europejską znacznie wcześniej. W Traktacie Akcesyjnym zagwarantowaliśmy sobie, że dopłaty bezpośrednie wypłacane z budżetu unijnego będą zwiększać się stopniowo aż osiągną poziom wyliczony w oparciu o plon referencyjny z lat 80. XX wieku. Do czasu dojścia do niego, Polska mogła dokładać brakującą część z budżetu krajowego. W tym roku z UE pochodzi 90 proc. płatności, a resztę dokładamy sami. Do 100 proc. finansowania unijnego dojdziemy w 2013 roku i nie będziemy już mogli zwiększać dopłat z budżetu krajowego.
Ile pieniędzy trafi wyłącznie na dopłaty bezpośrednie w latach 2014-2020?
Pula pieniędzy dla Polski na dopłaty bezpośrednie na następny okres finansowania wyniesie tyle, ile w 2013 roku, czyli nieco ponad 3,1 mld euro rocznie. Jeżeli to pomnożymy przez siedem lat, to będzie to około 21,5 mld euro. A jeżeli na drugi filar - związany ze wsparciem szeroko rozumianego rozwoju wsi - dostaniemy tyle samo co w latach 2007-2013, czyli niemal 14 mld zł, to w sumie Polska otrzyma w latach 2014-2020 na rolnictwo nawet więcej niż doliczył się minister rolnictwa.
Polscy rolnicy mogą liczyć, że ich dopłaty osiągną przynajmniej średni poziom unijny?