„Rzeczpospolita" dotarła do pisma podpisanego przez Konrada Kąkolewskiego, byłego prezesa GetBacku. W piątek trafiło do Komisji Nadzoru Finansowego, ale kierowane też było do Jarosława Kaczyńskiego (prezes PiS), Zbigniewa Ziobry (minister sprawiedliwości i prokurator generalny), Joachima Brudzińskiego (minister spraw wewnętrznych) i Ernesta Bejdy (szef CBA).
Kąkolewski od paru miesięcy twierdzi, że ma wielu chętnych na inwestycję w GetBack. Tym razem ujawnił w piśmie ich nazwy. Według Kąkolewskiego w momencie jego odwołania (połowa kwietnia) kilka podmiotów zainteresowanych było weryfikacją aktywów GetBacku w celu ewentualnej inwestycji w akcje spółki. Kąkolewski twierdzi, że dokumenty mające potwierdzać prowadzone rozmowy (umowy o poufności, korespondencja z pośrednikiem szukającym inwestorów – czyli firmą Oakbridge Capital Advisors) ma sam GetBack.
Na liście rzekomych potencjalnych inwestorów są duże międzynarodowe fundusze private equity: Apax Partners, Elliott Advisors, Advent International, Alchemy Partners, Fortress Investment, PIMCO, York Capital i Trace Capital.
Część z nich odpowiedziała na nasze pytania dotyczące rozmów w sprawie dokapitalizowania GetBacku, inne nie komentują. Oakbridge, mający być pośrednikiem, nie odesłał odpowiedzi, czy rzeczywiście pełnił taką funkcję. Sporo miejsca Kąkolewski w liście do KNF poświęcił brytyjskiemu funduszowi Apax, który miał być gotów, by od 12 kwietnia rozpocząć due-diligence i miał być zainteresowany kupnem znacznej lub większościowej liczby akcji. – Apax nie przygląda się tej inwestycji – ucina Andrew Kenny, rzecznik funduszu. Nie odpowiada jednak na pytanie, czy w przeszłości rozmowy były prowadzone.
Były szef GetBacku wymienia także PIMCO, które według jego słów miało „aktywnie badać możliwości w sektorze windykacyjnym w Polsce", a planowane spotkanie z zarządem GetBacku ustalono na termin po 16 kwietnia (wtedy odwołano Kąkolewskiego). Twierdzi, że „pośrednikiem" w rozmowach z PIMCO miał być Maciej Dyjas i firma inwestycyjna Cornerstone, w której jest partnerem. – Miały miejsce kontakty, zainicjowane przez kancelarię KZP z osobą zajmującą się u nas finansowaniem dłużnym. Kontakty te nie wyszły poza wstępną, zupełnie niezobowiązującą fazę. PIMCO nie było częścią żadnych rozmów – informuje nas biuro prasowe Cornerstone.