Dziś weszły w życie sankcje Białego Domu wobec Rosji, za użycie broni chemicznej wobec własnych obywateli (sprawa próby otrucia w Wielkiej Brytanii agenta Siergieja Sripala i jego córki). Państwowe rosyjskie koncerny nie mogą się finansować w USA, ani prowadzić importu towarów uznanych za strategiczne.
Czytaj także: Sankcje: Rosja straciła największego importera swojej broni
Nie mogą też prowadzić w USA biznesów, a amerykańskie firmy mają zakaz kontaktów handlowych z Rosjanami, jeżeli dotyczą one dziedzin uznanych za dziedziny tak zwane wrażliwe, czyli np. przemysł zbrojeniowy. Rozpoczęta tydzień temu wyprzedaż rosyjskich aktywów, która zaczęła się od ogłoszenia nowych sankcji USA, wciąż trwa. Teraz inwestorzy pozbywają się nie tylko akcji rosyjskich spółek, euroobligacji i rubli, ale też papierów innych rozwijających się gospodarek - od Turcji po RPA, podaje portal fingazeta.ru.
Najdłużej trwa wyprzedaż przez cudzoziemców obligacji skarbu państwa. Indeks RGBITR (łącznego dochodu obligacji państwowych moskiewskiej giełdy) spada z końca kwietnia. Od 1 sierpnia spadek indeksu jest notowany codziennie. Tempo wzrosło tydzień temu.
Analitycy główną przyczynę takiego stanu rzeczy upatrują w amerykańskich sankcjach i złych stosunkach USA-Rosja. Atrakcyjność operacji carry trade z rublowymi aktywami stale spada, bo rośnie poziom ryzyka związany z operacjami z rosyjskim długiem publicznym (mogą zostać objęte sankcjami) oraz niewiara rynków w rubla.