Potencjał dzieci jako konsumentów wynika coraz częściej nie tylko z pieniędzy wydawanych przez nie bezpośrednio, ale coraz bardziej liczy się po prostu ich wpływ na rodzinne decyzje finansowe. Wcale niemały, jak wynika z badania Family Power firmy IQS największy jest dla ubrań, zabawek, butów. Niemniej w 13 proc. deklaruje, że dziecko ma duży wpływ na wybór mebli, w 28 proc. jest umiarkowany.
– Wpływ dzieci i młodzieży na wydatki gospodarstwa domowego pozostaje niezmiennie bardzo duży. Nie dotyczy to tylko odzieży, zabawek, gier, czyli produktów bezpośrednio dla nich. W wielu rodzinach wybór mebli, AGD, a nawet samochodu również przebiega z udziałem dzieci – mówi Katarzyna Krzywicka-Zdunek z IQS, liderka badania Family Power.

Średnio 10–20 proc. zgadza się z tym, że ich dzieci uczestniczą w takich decyzjach zakupowych. – Dzieci milenialsów pod wpływem rozmów w domu znacznie ostrożniej podchodzą do wszelkich zobowiązań finansowych, zwłaszcza kredytów hipotecznych. Rozmowy o kłopotach z ratami, oprocentowaniem powodują, że to pokolenie po tego typu oferty będzie sięgało znacznie rzadziej – dodaje. To ma swoje skutki. Dzieci będą się wyprowadzać z domu coraz później, średnia wieku osób, które zdecydują się na ślub, będzie rosnąć, etc.
Czytaj także: 500+ już nie pomaga gospodarce. Słaba sprzedaż
Dzieci jako konsumenci są zauważani przez sprzedawców, a sprzedaż wiązanych z nimi kategoriami towarów, zwłaszcza różnego rodzaju prezentów, to jeden z kluczowych okresów dla handlu.
– W przypadku sprzedaży sprzętu elektronicznego bardzo trudne jest wyodrębnienie zakupów dokonywanych z myślą o dzieciach. O ile są pewne produkty dedykowane stricte tej grupie, to jednak generalnie dzieciom kupuje się już takie same produkty jak dorosłym, zwłaszcza w przypadku komputerów, tabletów czy smartfonów, choć obejmuje także inne kategorie – mówi Michał Mystkowski, rzecznik Media Expert.
– Rynek rośnie cały rok, ale można też wciąż zauważyć, co najmniej kilka okresów, kiedy popyt związany z obdarowywaniem najmłodszych znacznie wzrasta. Gwiazdka jest oczywista, ale oprócz niej mamy również wrześniowe akcje sprzedażowe „back to school", które realizowane są w Polsce na coraz powszechniejszą skalę i z roku na rok bardziej doceniane przez producentów i sieci handlowe różnych branż – dodaje.
Producenci i sprzedawcy muszą liczyć się również z tym, że dzieci i nastolatki reprezentują już inny model zachowań konsumenckich, co z perspektywy firm oznaczać będzie spore przetasowania, jeśli chodzi choćby o marketing.
– Kilkadziesiąt lat temu dzieci nie były uznawane za konsumentów w pełnym tego słowa znaczeniu, lecz postrzegano je bardziej jako „dzieci pani i pana X", które znalazły się w sklepie, towarzysząc rodzicom przy okazji domowych zakupów. Zainteresowanie najmłodszymi konsumentami jako obiektami badań i oddziaływań obserwowane jest w Polsce od lat 70. – mówi Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego. – Obecnie rosnące znaczenie technologii i informatyzacji sprawia, że dzieci jako najmłodsi konsumenci coraz częściej wpływają na decyzje zakupowe dorosłych, podejmują samodzielne decyzje zakupowe i tym samym dają o sobie znać jako o pełnoprawnym konsumencie – kliencie – dodaje.
Z badania wynika, że już widać ogromną zmianę w podejściu dzieci i nastolatków do tego, w jaki sposób wybierają pożądane produkty. – Nauczyliśmy się już być „smart", polować na okazje. Teraz obserwujemy wielki powrót do dużych marek. Dotyczy to w zasadzie każdego segmentu rynku. Nie ma znaczenia, gdzie i za ile produkt kupiono. Może być brudny i zniszczony, byleby był określonej marki – mówi Dorota Peretiatkowicz z IQS, liderka badania Family Power.
– Dzieci i młodzież mają nowe kody kulturowe. Marki liczą się najbardziej w przypadku takich produktów jak buty (które od wielu już lat są wyznacznikiem statusu w grupie), plecak czy oczywiście telefon. Smartfon to generalnie główny przedmiot pożądania dzieci we wszystkich grupach wiekowych – dodaje.
IQS podaje, że 11 proc. dzieci w wieku 3–6 lat deklaruje, że oszczędza głównie z myślą o jego zakupie. Wśród starszych już co trzeci zbiera pieniądze na nowy aparat. – Szczególnie mocno widać to w sezonie pierwszych komunii, kiedy pojawia się znaczący zastrzyk gotówki od rodziny. 43 proc. badanych w wieku 11–16 lat chce płacić telefonem i generalnie korzystać z jego nowych funkcji, także płatniczych.