Trudno będzie nadrobić zaległości w wydatkach

Na wydanie wciąż czeka ponad jedna trzecia środków przeznaczonych na lata 2004 – 2006. Zamiast szybkiego zamykania programów czeka nas ciężka praca

Aktualizacja: 02.01.2008 08:05 Publikacja: 02.01.2008 04:15

Trudno będzie nadrobić zaległości w wydatkach

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rząd miał ambitny plan, by na koniec 2007 r. poziom wykorzystania funduszy z unijnego budżetu na lata 2004 – 2006 sięgnął 80 proc. Był to cel wyśrubowany, ale miał ważne uzasadnienie – ruszają właśnie nowe unijne programy finansowane z budżetu na lata 2007 – 2013. Lepiej byłoby więc nie angażować zbyt dużych sił w kończenie starych.

Dziś już wiadomo, że rządowego planu nie uda się zrealizować. Według prognoz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego do końca grudnia 2007 r. wykorzystaliśmy zaledwie ok. 66 proc. ze starej unijnej pomocy. By wydać całość, w 2008 roku musimy więc uporać się jeszcze z pozostałymi ok. 34 proc. Resort stoi na stanowisku, że nie będzie z tym problemu. – Od początku 2005 do końca 2006 r. poziom płatności dla beneficjentów wyniósł 28 proc. całej puli, a tylko w 2007 r. – ok. 38 proc. – mówi wiceminister rozwoju regionalnego Jerzy Kwieciński. Jego zdaniem doświadczenie pomoże nam wydać pozostałe 34 proc. stosunkowo szybko.

Eksperci, którzy z uwagą śledzą, jak Polska wykorzystuje unijne pieniądze, nie są takimi optymistami. – Wbrew pozorom te 34 proc. to bardzo dużo, czeka nas ogrom pracy – podkreśla Marzena Chmielewska z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

Przykre niespodzianki znalazły się nawet w programach uważanych za wzorcowe. W jednym z działań programu „Rozwój zasobów ludzkich” poziom płatności wynosi 27 proc.

– Podczas ostatniego spotkania tzw. komitetu monitorującego wszystkie unijne programy można było odnieść wrażenie, że sami urzędnicy boją się 2008 roku – dodaje jeden z ekspertów, prosząc o zachowanie anonimowości.Boją się i wskazują zagrożenia. Najważniejsze z nich to problemy z kadrami obsługującymi programy. „Na tempo rozliczeń z Unią Europejską negatywnie wpływają częste zmiany struktur administracyjnych, niedobór ludzi, a także konieczność przesunięcia części z nich do przygotowania i obsługi funduszy na lata 2007 – 2013“ – czytamy w dokumencie przygotowanym przez MRR.

Do tego dochodzą problemy z samymi beneficjentami, bo część z nich nie spieszy się ze składaniem wniosków. Chodzi głównie o jednostki (np. samorządy, uczelnie), które – w przeciwieństwie do prywatnych podmiotów – mają zapewnione środki na kontynuowanie projektów i nie są uzależnione od refundacji z Unii. – Rozwiązaniem tego problemu powinna być indywidualna praca z beneficjentami – podkreśla minister Kwieciński.

Według resortu rozwoju regionalnego szczególnie trudno będzie nadrobić zaległości w programach, w których poziom rozdysponowanych środków na koniec 2007 r. był bardzo niski. Zamiast powoli je zamykać, w 2008 r. trzeba będzie podjąć najbardziej wytężoną pracę. Na część opóźnień ministerstwo wielokrotnie zwracało uwagę. Chodzi m.in. o cały program „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb“. Na koniec listopada poziom płatności wyniósł ok. 50 proc. i już wiadomo, że stracimy część pieniędzy. Podobnie jest z projektem PESEL II, który wciąż jest w fazie przygotowań i trzeba będzie zmniejszyć jego finansowanie.

Ale przykre niespodzianki mogą też się znaleźć w programach uważanych za wzorcowe. Tak jest np. z pomocą dla firm w ramach działania 2.2.1 w programie „Rozwój zasobów ludzkich“. Okazuje się, że poziom płatności wynosi tu raptem 27 proc. W 2008 roku trzeba więc będzie zrealizować pozostałe 73 proc. – To dla nas duże zaskoczenie, wcześniej odpowiedzialne resorty nie sygnalizowały problemów z tym zadaniem – mówi Ewa Fedor, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.

Podobnie przedstawia się sytuacja w samorządach. Choć ogólny poziom wykorzystania unijnych pieniędzy w regionach jest dużo lepszy niż przez instytucje centralne, i tutaj są poważne problemy. O ile realizacja takich projektów, jak budowa dróg, wodociągów czy szkół, idzie świetnie, o tyle przy działaniach dotyczących rynku pracy można mówić o poważnej wpadce. W 2008 roku trzeba wykorzystać jeszcze ok. 50 proc. środków! Samorządy tłumaczą, że programy były niedostosowane do potrzeb, a instytucjom realizującym szkolenia dla osób będących w trudniej sytuacji na rynku pracy postawiono zbyt wysokie wymagania.

Przepisy i procedury na szczęście zmieniono, tak że w 2008 roku powinniśmy odnotować znaczne przyspieszenie. – To prawda, że nie wszystko idzie tak, jak tego oczekiwaliśmy. Wciąż ufamy, że uda się nam wykorzystać 100 proc. pieniędzy. Po prostu czeka nas jeszcze dużo ciężkiej pracy – podkreśla Jarosław Pawłowski, dyrektor odpowiedzialny za fundusze europejskie w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego.

W 2008 roku jako pierwsze z regionalnego programu na lata 2007 – 2013 uruchomimy projekty z zakresu lokalnej infrastruktury: budowę i remonty wodociągów, kanalizacji i dróg.Na przełomie lutego i marca ruszą konkursy dla samorządów w tym zakresie. Całą pulę pieniędzy – ok. 123 mln euro, chcemy rozdysponować od razu, jeszcze w 2008 r. Nie będziemy ich dzielić na kilka lat, ponieważ chcemy realizować większe projekty. Poza tym im szybciej zaczniemy je wydawać, tym – biorąc pod uwagę rosnące ceny w budownictwie – będzie taniej.

Jak najszybciej chcemy też uruchomić pulę ok. 203,5 mln euro na regionalne systemy transportowe. Bo to właśnie infrastruktura, po konsultacjach społecznych, została uznana za priorytetową dla mieszkańców.Z konkursami na dotacje inwestycyjne dla firm ruszymy niewiele później, na przełomie I i II kwartału.

Dotychczas udało nam się pozyskać dotacje na zakup nowych technologii produkcji. Inwestycje dotowane z funduszy europejskich okazały się krokiem milowym w rozwoju firmy. W przyszłym roku chcielibyśmy zdobyć wsparcie na szkolenia pracowników. Zakupione technologie wymagają bardzo specjalistycznych i, niestety, kosztownych szkoleń, których nie jesteśmy w stanie sfinansować sami.Mamy nadzieję, że pieniądze unijne staną się łatwiejsze do zdobycia. Procedury były wprawdzie z roku na rok upraszczane, ale korzystne dla przedsiębiorców ułatwienia mogły być wprowadzane znacznie szybciej.

Obawiam się, że instytucje, które będą obsługiwać fundusze europejskie, nie wykażą się odpowiednim przygotowaniem. Skala środków jest ogromna, a część instytucji nie zdobyła doświadczenia w poprzednich latach. Już pierwsze konkursy pokażą, czy obawy są uzasadnione. Rok 2008 to także początek wyzwań dla budżetu krajowego, z którego współfinansowane będą unijne inwestycje. Ogromne transfery z Unii wiążą się z poważnymi wydatkami ze środków krajowych. Niezwykle trudna może okazać się współpraca biznesu ze sferą badawczą. A na to właśnie przewidziano ogromne środki. W Polsce, niestety, instytucje badawcze są słabym i niedoświadczonym partnerem dla przedsiębiorców. Miejmy nadzieję, że perspektywa dostępu do olbrzymich pieniędzy z Unii Europejskiej zmieni tę sytuację.

Rząd miał ambitny plan, by na koniec 2007 r. poziom wykorzystania funduszy z unijnego budżetu na lata 2004 – 2006 sięgnął 80 proc. Był to cel wyśrubowany, ale miał ważne uzasadnienie – ruszają właśnie nowe unijne programy finansowane z budżetu na lata 2007 – 2013. Lepiej byłoby więc nie angażować zbyt dużych sił w kończenie starych.

Dziś już wiadomo, że rządowego planu nie uda się zrealizować. Według prognoz Ministerstwa Rozwoju Regionalnego do końca grudnia 2007 r. wykorzystaliśmy zaledwie ok. 66 proc. ze starej unijnej pomocy. By wydać całość, w 2008 roku musimy więc uporać się jeszcze z pozostałymi ok. 34 proc. Resort stoi na stanowisku, że nie będzie z tym problemu. – Od początku 2005 do końca 2006 r. poziom płatności dla beneficjentów wyniósł 28 proc. całej puli, a tylko w 2007 r. – ok. 38 proc. – mówi wiceminister rozwoju regionalnego Jerzy Kwieciński. Jego zdaniem doświadczenie pomoże nam wydać pozostałe 34 proc. stosunkowo szybko.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli