– Obawiam się, że tak długi termin spowoduje, że przedsiębiorca, chcący sfinansować projekt jedynie z zaliczek, będzie musiał wstrzymać inwestycję. W innym przypadku musi wyłożyć własne środki. A to powoduje, że trudno mówić o systemie zaliczkowym – podkreśla Magdalena Burnat-Mikosz, partner w Deloitte. Jej zdaniem w takim kształcie zaliczki nie ułatwią życia firmom.

Wszystko przez to, że w instrukcji Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości termin na ocenę dokumentów niezbędnych do wypłacenia kolejnych transz pieniędzy określono nawet na 70 dni.

Wczoraj PARP ogłosiła zasady, na jakich będzie wypłacać przedsiębiorcom unijne pieniądze z programu „Innowacyjna gospodarka”. Pierwsza transza to maksymalnie 30 proc. dotacji. O następną będzie można się ubiegać nawet po dwóch miesiącach, w zależności od rodzaju inwestycji. Warunek jest jeden: trzeba się rozliczyć przynajmniej z 70 proc. poprzedniej zaliczki.

Opublikowanie tych zasad było możliwe dzięki temu, że Ministerstwo Gospodarki zaakceptowało wreszcie szczegóły wypłat zaliczek dla firm, o czym pisaliśmy wczoraj. Prace nad nimi zajęły urzędnikom prawie dwa miesiące – 12 lutego weszło bowiem w życie rozporządzenie dające zielone światło zmianom w systemie wypłat unijnych dotacji. Wcześniej przedsiębiorcy, z nielicznymi wyjątkami, mogli liczyć jedynie na refundację poniesionych wydatków. – To dobra wiadomość, że zaliczki wreszcie ruszą. Ale wiele konkursów na najpopularniejsze dotacje inwestycyjne już się kończy. Skorzystanie z zaliczki będzie się wiązało zatem z koniecznością wprowadzania zmian w finansowaniu projektów – zwraca uwagę Jan Wierzbicki, szef firmy doradczej CBC. Z tym jednak ma nie być problemów. – Będziemy aneksować umowy o dotacje. Przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z zaliczek, refundacji albo połączyć obydwie formy wypłaty dofinansowania – wyjaśnia Monika Karwat-Bury, rzecznik PARP.

Większość dotacji może być w 95 proc. wypłacana z góry. – W przypadku dotacji na projekty z dziedziny e-biznesu przewidujemy jedynie jedną zaliczkę, a następnie refundacje – zaznacza Karwat-Bury.