Od września wchodzi w życie ustawa o systemie zarządzania emisjami gazów cieplarnianych i innych substancji. Pozwoli ona rządowi na sprzedaż praw do emisji CO2 innym państwom.
– Pierwsza umowa może być podpisana za dwa – trzy miesiące – zapewnia Magdalena Sikorska, rzeczniczka resortu środowiska.
Z informacji „Rz” wynika, że kupującym może być Portugalia. Kraj ten potrzebuje praw do emisji 25 – 29 mln ton CO2, by wypełnić zobowiązania protokołu z Kioto. Gdyby kupił całą niezbędną kwotę w Polsce, umowa opiewałaby na ok. 250 mln dolarów, przy cenie 10 dolarów za jedno uprawnienie. Równolegle polski rząd prowadzi negocjacje z Hiszpanią, Irlandią i Japonią.
Dzięki wypełnieniu zobowiązań protokołu z Kioto Polska ma prawa do emisji ok. 500 mln ton CO2, które może sprzedać innym państwom. Protokół z Kioto zobowiązał kraje rozwinięte do redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2012 r. Polska wypełniła swoje cele z nawiązką, ale są też kraje, które przekroczyły limity i powinny dokupić uprawnienia od innych.
Ale najlepszy czas na sprzedaż praw do emisji CO2 już minął. Polska go nie wykorzystała, bo nie miała odpowiedniego prawa. Sprzedamy więc mniej uprawnień i i być może za niższą cenę. Powód – kryzys gospodarczy. – Polska ma szansę na sprzedaż praw do emisji ok. 100 mln ton CO2, czyli piątej części całej nadwyżki praw, jaką uzyskała w ramach protokołu z Kioto – mówi Maciej Wiśniewski, prezes firmy doradczej Consus.