Członkowie Greenpeace domagają się od Ministra Rolnictwa wydania zakazu upraw na terenie Polski genetycznie modyfikowanej kukurydzy MON 810. Jest to odmiana dopuszczona do siewu w Unii Europejskiej, uprawiana także przez polskich rolników.
— Dwa dni temu wskazaliśmy organom ścigania oraz polskiemu rządowi pole pod Raciborzem, gdzie w sposób niekontrolowany wysiano zmodyfikowaną genetycznie kukurydzę. Takich pól jest w Polsce wiele i nikt nie ma nad tym kontroli. Ta sytuacja musi się skończyć. Dlatego domagamy się od polskiego rządu wprowadzenia zakazu uprawy kukurydzy MON 810 — mówi Łukasz Supergan, koordynator kampanii STOP GMO w Greenpeace Polska.
Pola GMO obejmują ok. 3 tys. hektarów, co stanowi raptem 0,4 proc. powierzchni obsianej kukurydzą w Polsce. Rolnicy uprawiający MON 810 czują się zastraszeni akcjami ekologów. — Akcje podejmowane przez tzw. organizacje ekologiczne stanowią formę terroryzmu, którego nie możemy tolerować — uważa Adam Koryzna, dyrektor stowarzyszenia Koalicja na Rzecz Nowoczesnego Rolnictwa.
Ekolodzy rozpoczęli batalię o zakaz upraw GMO w Polsce, bo do sejmu trafił projekt ustawy regulujący wysiewanie transgenicznych upraw na pola. Do tej pory nasz kraj nie wprowadził zasad uprawiania GMO, ale minister rolnictwa wprowadził zakaz sprzedaży takich nasion. Sześć krajów unijnych: Austria, Francja, Grecja, Luksemburg, Niemcy i Węgry wprowadziło na zakaz uprawy kukurydzy MON 810 na podstawie tzw. klauzuli bezpieczeństwa.
[srodtytul] Sawicki rozmawia z ekologami[/srodtytul]